Najlepsi z najlepszych...przyjmujący
W klasyfikacji najlepszych zawodników PlusLigi pora na podsumowanie dokonań przyjmujących. Ranking analizujemy z jednym z najbardziej utytułowanych polskich siatkarzy Tomaszem Wójtowiczem, który radzi by owych analiz dokonywać ze sporym dystansem....
- Statystyki nie do końca mówią prawdę o prawdziwym potencjale zawodników. To są tylko suche liczby, nie pokazują np. jak ktoś się ustawił do zagrywki, jak leciała piłka, w kogo uderzyła, dlaczego odebrał ten, a nie inny przyjmujący. Są różne sytuacje na boisku i gorsze przyjęcie może być spowodowane czynnikami zewnętrznymi, na które zawodnik nie miał wpływu - zwraca uwagę mistrz olimpijski z Montrealu.
Trudno się dziwić jego słowom. W klasyfikacji najlepszych przyjmujących sezonu 2008/2009 bowiem, najwyższy procent przyjęcia bardzo dobrego na set zanotował, były już siatkarz Trefla Gdańsk Bojan Janić (2,65). Jakie problemy z odbiorem zagrywki miał serbski zawodnik (abstrahując od jego problemów zdrowotnych), wszyscy pamiętamy. Drugi w tej kategorii jest libero ZAKSY Kędzierzyn Koźle Marcin Mierzejewski (2,42), a trzeci Michał Dębiec z Delecty Bydgoszcz (2,41).
Dla odmiany, najlepsi polscy libero, Piotr Gacek i Krzysztof Ignaczak plasują się na odległych pozycjach, odpowiednio trzynastej i osiemnastej.
Niewiele lepiej przedstawia się ich sytuacja w rankingu rozpatrywanym ze względu na ilość przyjęć bardzo dobrych - Ignaczak jest 8., a Gacek 12. Zwycięzcą tej kategorii został libero z Kędzierzyna. Tuż za nim znaleźli się Paweł Zatorski z Domexu Tytan AZS Częstochowa i Michał Ruciak z ZAKSY.
Komentarz Tomasza Wójtowicza:
- Dziwnie przedstawia się ta klasyfikacja, zupełnie nie wiem dlaczego. Być może dlatego, że Igła czy Piotr Gacek nie są tak często szukani zagrywką, jak libero innych, słabszych zespołów. Jest to całkiem zrozumiałe założenie taktyczne, bo ci zawodnicy bardzo dobrze przyjmują. Analogicznie bywa z najlepszymi atakującymi. Często na szczycie listy są gracze drużyny z dolnych rejonów tabeli, bo głównie na nich spoczywa ciężar ataku.
Dlatego, zdaniem naszego eksperta analizę jakości przyjęcia należy rozpocząć od ilości otrzymanych przez zawodnika piłek. Wtedy najefektywniejszym przyjmującym PlusIigi okazuje się być Krzysztof Ignaczak (41,6% przyjęcia bardzo dobrego). Drugi, z niewiele gorszą notą jest Michał Ruciak (41,12%), a trzeci Piotr Łuka (37,4%).
Komentarz Tomasza Wójtowicza:
- Bardzo dobrze prezentowali się w minionym sezonie nasi reprezentacyjni libero i na dziś, niezależnie od miejsca w zestawieniu, nie mają sobie równych. Ci, którzy od lat mają ugruntowaną pozycję w tym elemencie, moim zdaniem też nie zawiedli.
- Nie powinna również dziwić wysoka lokata Michała Ruciaka, bo ten siatkarz słynie z dobrego przyjęcia. Dysponuje też szybkim dojściem do ataku i stąd rywale często w niego celują - żeby odrzucić go od siatki i utrudnić wykończenie akcji. Napracował się w przyjęciu jak mało kto, bo kierowano na niego sporo zagrywek. Ze swojej roli wywiązał się bardzo dobrze - tu statystyki się nie mylą.
Nie odzwierciedlają natomiast w pełni, przynajmniej zdaniem Tomasza Wójtowicza, walorów dwóch największych, zagranicznych gwiazd PlusLigi - Stephane Antigi i Guillaume Samiki. Obydwaj Francuzi, których cechą nadrzędną było zawsze dobre przyjęcie, zajmują odległe lokaty. Wśród najlepiej przyjmujących w rozłożeniu na sety, Samica jest 20, a Antiga 30. w kontekście odbioru na poziomie bardzo dobrym, siatkarz Jastrzębskiego Węgla zajął 28. pozycję, a Skry Bełchatów 35.
- Wiadomo jak przyjmuje Antiga. Samica miał może dwa, trzy mecze słabsze, ale poza tym też spisywał się bardzo dobrze - twierdzi, na przekór statystykom Wójtowicz.
Drużyno najlepiej z odbiorem zagrywki radziła sobie Delecta Bydgoszcz, przed Asseco Resovią Rzeszów i ZAK S.A. Kędzierzyn Koźle. Czwarte miejsce przypadło Jastrzębskiemu Węglowi, a mistrz Polski jest dopiero dziewiąty.