Najwyższy z największych
211 cm – jeden z najwyższych polskich zawodników. W zakończonym sezonie z PGE Skrą sięgał po najwyższe trofea. Sam w szeregach mistrza Polski poziom prezentował również najwyższy. W klubie sezon udany. Czas na kadrę.
- Ocenę pozostawiam wam – mówi siatkarz poproszony o podsumowanie swojego sezonu. - Mamy złoty medal – najważniejsze. Nieważne jak kto grał. Przede wszystkim liczy się drużyna. Indywidualna jest np. lekkoatletyka. Nie siatkówka.
Chyba nikt nie wątpi, że Możdżonek w zespół wkomponował się świetnie. Na tapetę weźmy chociażby finał play off z rzeszowską Resovią. Możdżonek dorównywał kroku Plińskiemu, a nawet – wyprzedzał wicemistrza świata. Pliński zdobywa 7 punktów, Możdżonek – 10. Pliński – 5, Możdżonek – 8. Daniel – 9, Marcin – 12. A przecież to starszy z siatkarzy jest fundamentem kadry. Czyli tym, czym już niebawem może stać się Możdżonek.
Bo teraz na niego pora – 11 maja siatkarz stawi się na zgrupowanie kadry. Oczywiście nie jako debiutant. Pierwszy występ w reprezentacji zaliczył 1 czerwca 2007 w Lidze Światowej, za czasów Raula Lozano. Ale teraz to on, obok młodych zawodników – Karola Kłosa i Piotra Nowakowskiego, będzie upatrywany do roli „starszego brata”. Jednak rodowity olsztynianin nie ma zamiaru komukolwiek robić za niańkę. - To jest konkurencja. Będziemy walczyć o miejsce w dwunastce, a następnie podstawowej szóstce. W końcu mamy na środku prawdziwy urodzaj – zauważa.
Występy u boku „młodzieży”, w eksperymentalnym składzie bynajmniej nie godzą w jego dumę. – Reprezentacja jest reprezentacją. Starsi muszą odpocząć – na to nie ma rady. Jeśliby teraz grali, to do mistrzostw Europy na pewno by się nie podnieśli. Cieszę się na to powołanie. Gra w kadrze to priorytet chyba dla każdego zawodnika.
Do tej pory największe sukcesy świętował w kadrze juniorskiej. W 2003 wywalczył złoto mistrzostw świata juniorów. A razem z nim Wlazły czy Winiarski. Czyli zawodnicy rocznika 83. Coś się nie zgadza? Owszem – Ja z moim rocznikiem – 85 – nie miałem szczęścia awansować do MŚ. Zagrałem ze starszym zespołem – wspomina zawodnik.
Czyli nie tylko dużo centymetrów, ale i dużo umiejętności, już od najmłodszych lat. Przed nim teraz lata świetności z orłem na piersi. Miejmy nadzieję, że doda mu skrzydeł.