„Naszą siłą jest drużyna”
Lepszego powrotu do siatkarskiej Ekstraklasy po 46 latach GKS Katowice nie mógł sobie wymarzyć. Trójkolorowi pewnie pokonali 3:1 Łuczniczkę Bydgoszcz, co z pewnością doda im skrzydeł na kolejne spotkania.
Choć podopieczni trenera Piotra Gruszki rozpoczęli sezon 2016/2017 PlusLigi ze statusem beniaminka, już na inaugurację dali sygnał reszcie rywali, że nie mają zamiaru być dostarczycielami punktów. Zaprezentowali skuteczną grę w ataku (49% skończonych piłek przy 43% bydgoszczan), a także byli lepsi w polu zagrywki (10 asów serwisowych przy 6 gości). – Myślę, że dobrze wkroczyliśmy w ligę, co udowodniliśmy w pierwszym secie. W drugim mieliśmy lekki problem z przyjęciem i ogólnie z naszą grą. Przerwa w szatni wyszła nam na dobre, zmobilizowaliśmy się. W trzecim i czwartym secie pokazaliśmy na co nas stać i inauguracja przebiegła po naszej myśli – relacjonował Tomasz Kalembka.
W katowickiej ekipie pierwsze skrzypce grali Karol Butryn i Michał Błoński. Pierwszy zdobył 19 punktów, przy 14 drugiego. Obaj dołożyli po 4 asy serwisowe. Ostatecznie to jednak Błoński cieszył się ze statuetki MVP. Każdy jednak w Trójkolorowym zespole przyłożył dosłownie rękę do tego, by GieKSa cieszyła się z kompletu punktów. Dobrą grę zaprezentowali tez środkowi. Bartłomiej Krulicki był bezbłędny w ataku (skończył wszystkie 7 ataków). Kalembka jak zwykle imponował blokami (zdobył ich najwięcej, czyli trzy) i na swym koncie zapisał ogólnie osiem „oczek”. – Każdy w odpowiednim momencie „odpalił” i dołożył swoją „cegiełkę” do tego zwycięstwa. Jeśli doszło do zmiany, to zmiennicy też wykonali solidną robotę i naszą siłą jest drużyna. Kto wejdzie i będzie grał, zawsze może odwrócić losy spotkania na naszą korzyść – przekonywał środkowy GKS-u.
Drużyna z serca Górnego Śląska pokazała kolektyw i charakter mimo problemów w drugim secie. To dobrze wróży na przyszłość. Mimo etykietki beniaminka Trójkolorowi chcą wygrywać z drużynami w swoim zasięgu i mają duże apetyty podczas premierowego sezonu w PlusLidze. – Osobiście wierzę, że będziemy na ósmym miejscu. Chciałbym oczywiście, żebyśmy byli wyżej. Zobaczymy, jeśli będziemy dobrze grać i wygrywać, to czemu nie? Zespół z Bydgoszczy nie jest nisko notowany, ale też nie był medalistą poprzedniego sezonu, więc na pierwszy mecz był bardzo dobrym dla nas rywalem i wierzę, że w następnych kolejkach będziemy prezentowali się tak dalej – rozmarzył się Kalembka.
Najbliższa okazja na kolejne punkty już w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. Olsztynianie na początek po walce przegrali na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem 2:3. W swoich szeregach mają groźnego w ataku Jana Hadravę (20 pkt. w meczu w Jastrzębiu), czy doświadczonych Daniela Plińskiego oraz Pawła Woickiego. – Jeszcze nie mieliśmy odprawy dotyczącej tego rywala. Skupiliśmy się na Łuczniczce. W poniedziałek czeka nas odnowa i mamy dzień wolny, a potem już przygotowujemy się pod drużynę z Olsztyna. Jedziemy tam pokazać charakter i wygrać, bo taka jest siatkówka – dodał katowicki środkowy, któremu wtórował Karol Butryn: - Łatwych spotkań w PlusLidze nie będzie, ale wygrana z pewnością doda nam pewności siebie. Do Olsztyna pojedziemy z nastawieniem na walkę. Co ugramy, to będzie nasze.
Powrót do listy