„Neo-Nówka” w Meczu Gwiazd PlusLigi!
Najlepsi siatkarze wśród polskich kabereciarzy dołączają do Meczu Gwiazd PlusLigi. W jakiej roli? Dowiecie się tego z wywiadu, w którym zdradzają także tajemnice naszych złotych mistrzostw świata, potwierdzają swój udział w wyścigu o fotel selekcjonera biało-czerwonych, mówią też o Kościuszce, Leonie a także o złomiarzach...
Wszystko o Meczu Gwiazd PlusLigi: http://www.plusliga.pl/starmatch.html
Bilety już od 29 zł: http://www.plusliga.pl/starmatch/s/tickets.html
Głosowanie na składy Meczu Gwiazd PlusLigi: http://www.plusliga.pl/starmatch/s/votes.html
PLUSLIGA.PL: Jaką będziecie odgrywać rolę w trakcie Meczu Gwiazd PlusLigi?
NEO-NÓWKA: Trwają jeszcze rozmowy i pertraktacje, które jak zwykle są owiane tajemnicą. Możemy zdradzić, że głównie będziemy występować w charakterze ekspertów, doradców, obserwatorów z ramienia. Znaczy się chyba naszego ramienia, bo ono jest pewne, lepiej polegać na sobie, niż na innych. Tak czy inaczej będziemy przy meczu „Północ – Południe”. Tak się tylko zastanawiamy, a dlaczego właściwie nie gracie „Wschód – Zachód”, czy może „Drużyna Kościuszki” vs „Drużyna Puławskiego”?
PLUSLIGA.PL: A jeśli ktoś się zastanowi, dlaczego „Neo-Nówka” i siatkówka?
NEO-NÓWKA: Od kilku lat jesteśmy blisko siatkówki, wszystko zaczęło się w trakcie polskich mistrzostw świata. Wtedy daliśmy taki „tajny” koncert przeznaczony tylko dla naszych siatkarzy. Wspominamy go bardzo dobrze, wytworzył się między nami fajny klimat, nawiązało się trochę przyjaźni. Stąd też bierze się nasz udział w Meczu Gwiazd PlusLigi. Od razu chcę zaznaczyć, że udział nie oznacza tego, że będziemy grać. Nie chcemy robić przykrości naszym kolegom, bo pewnie co najwyżej Wilfredo Leon byłby nam w stanie dorównać. Będziemy bardziej elementem humorystycznym, postaramy się wnieść pierwiastek zabawowy, żeby ten mecz nie był za sztywny. Ma być relaks i zabawa, prawda?
PLUSLIGA.PL: Czy sami macie okazję grać w siatkówkę, uprawiać jakiś sport?
NEO-NÓWKA: Nasz wizerunek jest dwubiegunowy: na scenie raczej nie sprawiamy wrażenia ludzi, którzy mieliby do czynienia z ruchem, sportem czy z inteligencją. Natomiast prywatnie staramy się coś tam robić. Część z nas gra w tenisa, w koszykówkę, niektórzy z sukcesami biegają z psami po polach. Sukcesy pojawiają się, gdy pojawi się dzik. Czyli krótko mówiąc: mamy do czynienia ze sportem, czy raczej staramy się mieć, choć z pewnością nie jesteśmy zawodowymi siatkarzami. Bliżej nam do uprawiania koszykówki, braliśmy zresztą udział w meczu Marcina Gortata. I chyba jakoś sobie radziliśmy. Natomiast udało nam się nawiązać fajny kontakt z siatkarzami, z ludźmi, także sztabem z czasów trenera Antigi. To są fajni ludzie, inteligentni, wywiązała się między nami szybka chemia. Od spotkania z „Igłą” w trakcie meczu we Wrocławiu, zupełnie przypadkowego, bardzo szybko przeszliśmy do inicjatywy zrobienia czegoś razem. I to się udało po przegranym meczu w Łodzi, z USA. Chłopaki byli w dołku, to był taki okres, gdy czuli się chyba trochę gorzej. Pojawiliśmy się u nich zupełnie za darmo, z czystej przyjemności. I tak się zaczęło.
PLUSLIGA.PL: Później odpalili wam po medalu?
NEO-NÓWKA: Niestety, nie byliśmy w Spodku na finale, bo wcześniej mieliśmy zaplanowane koncerty w Sztokholmie. Oglądaliśmy go w hotelu, koło recepcji. Szwedzi dziwili się bardzo, jak można się fascynować sześcioma facetami odbijającymi piłkę?! Przecież ci goście nie mieli nawet przypiętych nart! W końcu wybuchy naszej radości stały się tak głośne, że pani recepcjonistka wygoniła nas do pokojów i zabrała nam piwa... Tak się zakończyła nasza „impreza” po złocie.
PLUSLIGA.PL: Czy nadal Czesław i Henryk z „Neo-Nówki” są gotowi objąć kadrę siatkarzy?
NEO-NÓWKA: To nasz ukryty cel. Chcemy przy okazji Meczu Gwiazd PlusLigi przypomnieć o naszej aplikacji na to stanowisko. Czesiek i Heniek nadal wszędzie noszą plastikowe siatki, więc można powiedzieć że z siatkówką są na co dzień. Mają kwalifikacje, od maja do września są wolni, sukcesy myślę, żeby były. Jest ciśnienie na Polaka, a oni są bardo nasi, jak na złomiarzy-meneli sprzed sklepu, przystało. Oni poprowadzą kadrę najlepiej. Szansa na robotę jest, więc chcą się w Krakowie pokazać.