Nicolas Marechal: powtórzyć rok 2002
- Po przegranej z Brazylią jesteśmy rozczarowani, ale wciąż mamy o co się bić. Jeśli uda nam się zakończyć turniej z medalem na piersi, powiemy: OK, to były udane zawody. Jeśli nie, będziemy mocno zawiedzeni, wkurzeni - powiedział po półfinałowej porażce z Brazylią przyjmujący Trójkolorowych i PGE Skry Bełchatów.
Zabrakło doświadczenia
To była najgorsza porażka z możliwych, jestem bardzo zawiedziony, rozczarowany. Brazylia to najlepszy zespół na świecie, a my dziś mogliśmy ich pokonać. Byliśmy bardzo, bardzo blisko. Zagraliśmy dobry mecz, walczyliśmy pięć setów, ale w końcówce tie breaka chyba zabrakło nam doświadczenia, nie potrafiliśmy wykonać tego najważniejszego kroku.
Jesteśmy młodą drużyną, dopiero wchodzimy do wielkiej siatkówki, uczymy się gry na najwyższym poziomie. Jestem przekonany, że za rok zagramy jeszcze lepiej. Brazylijczycy mają we krwi walkę o medale, granie pod presją, przechylanie na swoją korzyść szali w tych najtrudniejszych chwilach, w ostatnich latach zagrali dziesiątki półfinałów, finałów i wiele z nich wygrali. My - nie, więc wciąż mamy o co się bić.
Znamy swoją wartość
Porażka w Final Four Ligi Światowej z Australią była wkurzająca, ale potrafiliśmy sobie ją racjonalnie wytłumaczyć - byliśmy po wielu wyczerpujących meczach, długiej podróży do Australii, zmianie strefy czasowej, zmęczenie dało nam w kość. Jednak znaliśmy swoją wartość, wiedzieliśmy, że stać nas na wiele, czuliśmy, że tego lata może zdziałać coś fajnego.
Powtórzyć rok 2002
Nie ma znaczenia z kim spotkamy się w walce o brązowy medal, chociaż jeszcze przed spotkaniem Polska - Niemcy byłem przekonany, że to wasza drużyna awansuje do finału, a my po raz kolejny zmierzymy się z Niemcami.
Chcemy wyrwać rywalom ten brąz, bardzo nam na tym zależy. Wygraliśmy pierwszą i drugą rundę czempionatu, graliśmy cały turniej naprawdę dobrze. Jeśli uda nam się zakończyć go z medalem na piersi, powiemy: OK, to były udane zawody. Jeśli nie, będziemy mocno zawiedzeni, wkurzeni. Pokonaliśmy już kilka naprawdę mocnych drużyn - Serbię, USA. Mamy poczucie własnej wartości, ale musimy, i przede wszystkim bardzo chcemy, potwierdzić to stając na najniższym stopniu podium mistrzostw świata, pierwszy raz po dwunastu latach.
Powrót do listy