Nicolas Szerszeń: Indykpol AZS Olsztyn ma spory potencjał
- Wydaje mi się, że nasz duży potencjał pokazaliśmy już w pierwszym meczu sezonu wygrywając z Zawierciem, ale też w innych spotkaniach - zapewnia Nicolas Szerszeń, kapitan Indykpolu AZS Olsztyn.
PLUSLIGA.PL: W meczu z Asseco Resovią zabrakło wam argumentów, żeby powalczyć chociaż o jednego wygranego seta?
Nicolas Szerszeń, przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn: Asseco Resovia zaczęła bardzo mocno ten mecz w elemencie zagrywki i nawet jak nasze przyjęcie było pozytywne, to nie szło nam w ataku. Ciężko nam było wejść w to spotkanie i rozwinąć skrzydła. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, zwłaszcza że mamy trochę problemów kadrowych i rotujemy składem. Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia, po przeanalizowaniu tego meczu i popełnionych w nich błędów, wyciągniemy wnioski i wrócimy mocniejsi. Wiemy, że nasz podstawowy atut to zagrywka, a w Rzeszowie ten element nam nie wyszedł. Ogólnie w tym meczu nie pokazaliśmy naszych atutów, a widać w nim było nasze słabości. Rywale spisywali się bardzo dobrze, a my gorzej, więc nie ma co tu więcej komentować.
PLUSLIGA.PL: Do tej pory, mimo problemów zdrowotnych, spisywaliście się jednak lepiej niż w Rzeszowie?
Z innymi drużynami, jak mieliśmy nawet trudny moment, to potrafiliśmy wyjść z trudnej sytuacji. Natomiast z Asseco Resovią, która bardzo szybko wypracowywała sobie przewagę, ciężko było nam gonić wynik w każdym secie. Dlatego tak trudno było nam pokusić się o wygranie chociaż seta, bo bardzo wcześnie rywale odskakiwali na kilka punktów. Myślę, że w poprzednich meczach pokazywaliśmy, że z każdym przeciwnikiem możemy walczyć. W Rzeszowie to nam nie wyszło i był to taki zimny prysznic, ale trzeba podnieść głowę i dalej pracować.
PLUSLIGA.PL: Już w pierwszym meczu sezonu doznał pan urazu mięśni brzucha i dopiero powoli wraca na boisko, na razie na pojedyncze zmiany do przyjęcia. Kiedy będzie pan w pełni gotowy do gry?
Mam nadzieję, że już na następny mecz z GKS-em Katowice będę w pełnej gotowości. Jeszcze w ostatni wtorek poczułem takie spięcie i wiem, że z mięśniami brzucha nie można się spieszyć z powrotem na boisko. Liczę na to, że spotkaniu z Katowicami będę mógł już swobodnie grać w każdym elemencie.
PLUSLIGA.PL: Problemy z mięśniami brzucha ciągną się za panem już od kilku sezonów, niezależnie od tego w jakim klubie pan gra. Skąd ten powracający uraz?
Ogólnie jak już miało się jedno naderwanie mięśni, to brzuch jest osłabiony. Niestety, mam taki problem i wiem, na czym to polega. Muszę cały czas trzymać ten brzuch pod dobrym napięciem i dbać o to, żeby on był cały czas mocny. Przed meczem z Zawierciem miałem spięte biodro i wiedziałem, że było ryzyko jak wychodziłem na boisko. U sportowców jednak bardzo często jest coś spięte. Było ryzyko i w pewnym momencie poczułem, że muszę zejść. Teraz mam nadzieję, że już od przyszłego meczu będę w pełni gotowy do gry.
PLUSLIGA.PL: Pełni pan ważną rolę w zespole Indykpolu AZS nie tylko będąc kapitanem drużyny, ale przede wszystkim polskim przyjmującym, który daje trenerowi Javierowi Weberowi większe możliwości rotowania składem i korzystania z obcokrajowców.
Oczywiście. Mam nadzieję, że jak już wrócę gry i będę gotowy pokazać pełnię swoich możliwości, to nasza gra będzie równie skuteczna i dobra jak na inaugurację z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
PLUSLIGA.PL: Jaki jest potencjał Indykpolu AZS-u Olsztyn już z panem w składzie, bo wydaje się, że po sprowadzeniu takiego atakującego jak Alan Souza, zespół mierzy wysoko i chciałby się włączyć do gry o jak najlepsze miejsce w PlusLidze?
Wydaje mi się, że nasz duży potencjał pokazaliśmy już w pierwszym meczu sezonu wygrywając z Zawierciem, ale też w innych spotkaniach, gdzie potrafiliśmy w końcówkach setów wracać do gry i je wygrywać. Mamy spory potencjał zarówno indywidualny, jak i drużynowy. Oby nie brakowało nam zdrowia i wszyscy byli gotowi do gry; oby też nasz system gry „siadł” i zagrywka funkcjonowała lepiej niż w meczu w Rzeszowie.
Powrót do listy