Nicolás Uriarte: takie mecze się zdarzają
- Widocznie nie był to nasz dzień, ale cieszy fakt, że po dwóch przegranych setach nie załamaliśmy się i powróciliśmy do gry – przyznał Nicolás Uriarte po środowej przegranej w tie-breaku z Jastrzębskim Węglem.
W minioną środę Jastrzębski Węgiel pokonał PGE Skrę Bełchatów po tie-breaku. Jastrzębianie prowadzili już 2:0, ale Bełchatów doprowadził do remisu w setach, choć ostatniecznie w piątej partii lepsi okazali się być gospodarze. Podopieczni Miguela Falaski do Jastrzębia jechali w roli faworytów – po pewnym zwycięstwie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle wydawało się, że również w Jastrzębiu zainkasują trzy punkty. Jastrzębski jednak pokazał, że potrafi walczyć. - Zarówno ten mecz z Zaksą, jak i z Jastrzębiem były dla nas bardzo trudne, choć zupełnie różne. W Bełchatowie zagraliśmy jedno z naszych najlepszych spotkań – wychodziło nam prawie wszystko i spotkanie trwało tylko trzy sety. W Jastrzębiu napotkaliśmy na większy opór – przez dwie pierwsze partie nie byliśmy w stanie przeciwstawić się gospodarzom. Dopiero po dłuższej przerwie udało nam się złapać swój rytm i doprowadzić do tie-breaka – analizował Nicolás Uriarte, rozgrywający bełchatowskiej drużyny. - Cóż, takie mecze się zdarzają – widocznie nie był to nasz dzień, ale cieszy fakt, że po dwóch przegranych setach nie załamaliśmy się i powróciliśmy do gry – dodał Argentyńczyk.
Uriarte powrócił do wyjściowej szóstki po kontuzji kolana. - Po problemach z kolanem nie ma śladu – nie odczuwam już żadnego bólu. Teraz tylko potrzeba trochę czasu aż dojdę do stuprocentowej sprawności fizycznej. Muszę z powrotem zacząć czuć piłkę, rytm gry, ale myślę, że to przyjdzie bardzo szybko – stwierdził rozgrywający.
Już jutro PGE Skrę Bełchatów czeka kolejny mecz w PlusLidze. Tym razem ich przeciwnikiem będzie Transfer Bydgoszcz. Potem w środę bełchatowianie zmierzą się z VfB Friedrichshafen w Pucharze CEV. - Gramy teraz mecze co trzy, cztery dni i na nic praktycznie nie mamy czasu. Musimy być bardzo skoncentrowani na każdym spotkaniu, bo zarówno w PlusLidze, jak i tym bardziej w Pucharze CEV nie ma łatwych meczów. Naszym celem jest dobra gra w rozgrywkach krajowych, ale również w europejskich, więc nie lekceważymy Pucharu CEV. Mamy teraz trudnego przeciwnika, ale liczymy na to, że uda nam się awansować do następnej rundy – zakończył Uriarte.