Nie było prezentu na trzydzieste urodziny
Kapitan słowackiego zespołu Michał Masny miał nieudane urodziny. W meczu turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata reprezentacja tego kraju przegrała w Gdyni z Francją 1:3 i szanse na awans podopiecznych Emanuele Zaniniego mocno zmalały.
- Trudno jest mi cokolwiek powiedzieć po takim meczu, niestety przegranym… Na pewno cały czas staraliśmy się walczyć o każdą piłkę i myślę, że było to widać - powiedział słowacki rozgrywający, który w sobotę ukończył 30 rok życia. - Nasi przeciwnicy zagrali dzisiaj fenomenalnie w obronie, a potem na kontrach byli równie niezawodni. Z tego względu było to dla nas bardzo trudne spotkanie, bo na zdobycie jednego punktu musieliśmy atakować dwa, trzy razy. Z przyjęciem w naszej drużynie był dzisiaj pewien kłopot, ale i tak myślę, że większym problemem była gra przeciwników - ocenia siatkarz.Natomiast trener słowackiej drużyny Emanuele Zaninini uważa, że jego podopieczni psychicznie nie wytrzymali tego spotkania. - Moi zawodnicy zaczęli w pierwszym secie trochę bojaźliwie, emocjonalnie nie dali rady znieść tego napięcia związanego ze spotkaniem i zbyt łatwo go przegrali - uważa włoski szkoleniowiec. W pozostałych kwestiach zgodził się z kapitanem swojego zespołu Michałem Masnym. Zwrócił również uwagę na dwa różne poziomy gry prezentowane przez obie ekipy.
- Jest pewna różnica między naszą grą, a przeciwników. My gramy w Lidze Europejskiej, reprezentacja Francji natomiast w mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich. Właśnie tą różnicę w doświadczeniu obu zespołów było dzisiaj doskonale widać - zakończył Zaninini. Słowacja wyrównaną walkę nawiązała dopiero w trzeciej partii, którą wygrała po emocjonującej końcówce 25:22.
- Cały czas walczyliśmy o każda piłkę i skutkiem tego było wygranie chociaż jednego seta. Po nim zapragnęliśmy wygrać kolejne dwa, ale niestety nam się to nie udało. Uważam, że Francuzi zagrali dzisiaj lepiej i zasłużenie wygrali. Jutro przed nami kolejne spotkanie i na pewno będziemy tak samo walczyć - zapowiada Masny. Przypomnijmy, że w następnym meczu jego drużyna zmierzy się z biało-czerwonymi.
Odmienne nastroje panowały natomiast we francuskiej ekipie. Jej kapitan nie ukrywał jak ważne dla jego drużyny było dzisiejsze spotkanie.
- Ten mecz był dla nas bardzo ważny i jestem szczęśliwy, że zwyciężyliśmy. Nasza gra była bardzo agresywna, a ponadto doskonale spisywaliśmy się w obronie - uważa Stephane Antiga. - Mam nadzieję, że w jutrzejszym spotkaniu zagramy na takim samym poziomie sportowym jak dzisiaj. Będzie to kolejny bardzo ważny mecz traktowany przez nas jak finał tej imprezy. Chcemy go wygrać obojętnie jakim rezultatem - kontynuował francuski przyjmujący.
Trener Francji Philippe Blain również nie krył zadowolenia z końcowego rezultatu, gdyż jak podkreślił nie był do końca pewien jaką formę prezentują jego podopieczni.
- Do ostatnich chwil przed meczem nie byliśmy pewni jak będzie wyglądała nasza gra. Nie mieliśmy ostatnio zbyt wielu występów, ale na szczęście w tym spotkaniu powtórzyliśmy to, co pokazywaliśmy grając przeciwko Holandii, czyli dobra obrona i blok. Jestem zadowolony z tego zwycięstwa, ponieważ początek w takim turnieju jest bardzo ważny - uważa trener Blain.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem, na rozgrzewce kontuzji kostki doznał podstawowy rozgrywający Pierre Pujol. Jak powiedział szkoleniowiec jest to ogromna strata dla jego zespołu.
- Jest mi bardzo przykro z powodu kontuzji pierwszego rozgrywającego, który niefortunnie na rozgrzewce skręcił kostkę. Już drugi raz mamy taką sytuację, poprzednio miała ona miejsce tuż przed trzema laty, czyli przed mistrzostwami świata. Na razie zawodnik został przewieziony do szpitala na badania i dopiero po nich będziemy wiedzieli na ile poważna jest ta kontuzja. Jest to wielka strata, ponieważ te kwalifikacje nie są jedyną imprezą, w której bierzemy w tym roku udział. Musimy pamiętać, że jeszcze przed nami wrześniowe mistrzostwa Europy, dlatego mam nadzieję, że jego kontuzja nie jest poważna - zakończył Blain.
W kolejnym dniu gdyńskich zmagań o udział w przyszłorocznych mistrzostwa świata o Francja zmierzy się ze Słowenią (17.30), natomiast dwie i pół godziny później do walki przystąpi Polska ze Słowacją. Powrót do listy