Nie było przełamania
Pamapol Wielton Wieluń przegrał z Jastrzębskim Węglem 0:3 (20:25, 22:25, 20:25). MVP meczu Mitja Gasparini.
To miał być mecz na przełamanie Siatkarza. W Wieluniu liczono na to, że zmęczenie Jastrzębskiego trudami meczu w Lidze Mistrzów oraz podróży do Polski ułatwi wygranie meczu. Dodatkowym bodźcem miało być również zatrudnienie Radosława Rybaka. Nic jednak z tych rzeczy. Goście zagrali niezły mecz i pewnie wygrali 3:0 inkasując komplet punktów. MVP spotkania został Mitja Gasparini.
Trener Siatkarza Dariusz Marszałek od początku meczu wpuścił na parkiet nowo pozyskanego byłego reprezentanta kraju, ale już w pierwszej akcji dostał on "czapę" od Jastrzębskiego Węgla. Na gospodarzach to jednak nie zrobiło najmniejszego wrażenia. Walczyli z rywalami jak równy z równym, ale tylko do stanu 13:13 kiedy to wyrównał po kontrze Dmytro Babkow po dobrej obronie właśnie Rybaka. Tyle, że na tej akcji Siatkarz zakończył walkę w partii otwierającej mecz. Później już gospodarze nie potrafili sobie poradzić z kontrami Banjamina Hardyego czy zagrywką Mitji Gaspariniego. Jastrzębski odjechał więc na pięć punktów i z taką przewagą zrobił pierwszy krok w drodze do zwycięstwa.
W drugim secie wielunianie podnieśli rękawice i walczyli. Prowadzili dwoma punktami zarówno na pierwszej jak i drugiej przerwie technicznej. Cóż jednak z tego, skoro w końcówce zupełnie się nie popisali. Najpierw Lukas Divis, który swego czasu był nawet brany pod uwagę jako potencjalny transfer do Siatkarza "poczęstował" wielunian zagrywką nie do odbioru. Później z kontry kropkę nad i postawił Hardy kończąc seta.
Wielunianie próbowali coś zdziałać jeszcze w trzeciej partii, ale remis po 10 był ostatnim w tym meczu. Jastrzębski zaczął od tego momentu punktować rywala. Przewaga rosła i gdy trener Dariusz Marszałek poprosił po raz drugi o czas, goście byli już o cztery oczka bliżej zwycięstwa niż gospodarze (15:19). Pojedynek, tak bardzo ważny dla obu zespołów, bo przecież Jastrzębski też potrzebował punktów jak tlenu, zakończył Divis.
W Wieluniu coraz częściej mówi się o zmianie trenera. Na razie jednak oficjalnie o tym się nie mówi. Sami zawodnicy na ten temat mówić nie chcą, choć przyznają, że coś trzeba zrobić, bo kolejki ligowe uciekają, a Siatkarz zamiast walki o miejsca 1-6 okupuje dolne strefy tabeli.
Powiedzieli po meczu:
Igor Pierlożny: Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani, bardziej może wychodzić zmęczenie psychiczne. To było bardzo potrzebne zwycięstwo dające kolejne trzy punkty. Brawa dla chłopaków, bo od początku do końca byli skoncentrowani. Na pewno cenne punkty dla układu tabeli. Dla nas najważniejsze było to, żeby dobrze zagrać. Ważną rzeczą był serwis oraz skupienie i mobilizacja. I to nam się udało zrobić, ale teraz przed nami kolejne mecze..
Dariusz Marszałek: Wygrał lepszy zespół. Jastrzębie miało dzisiaj we wszystkich elementach porównywalne statystyki do naszych poza jednym, w Siatkarzu zabrakło bloku. Nasza zagrywka dobrze funkcjonowała i to miał być klucz do wygranej. Mieliśmy zagrać wtedy blokiem przy piłkach niedogranych, ale jak widać i Gasparini i Divis radzili sobie z tym doskonale. Na pewno nie jest przyjemne znowu przegrywać, ale musimy dalej pracować, żeby popełniać błędów coraz mniej. Jeżeli chodzi o Radka, to trenował z nami bardzo krótko i musi potrwać to trochę zanim wkomponuje się w drużynę.