Nie kryli swojego niezadowolenia
AZS Częstochowa przegrałł z LOTOS-em Trefl Gdańsk 0:3 w 16. kolejce PlusLigi. - Ani przez moment nie mogliśmy zagrozić gdańskiej drużynie - powiedział po meczu Dawid Murek, kapitan Akademików.
W ostatnich trzech meczach częstochowska drużyna prezentowała się bardzo dobrze. Biało-zielonym udało się pokonać na wyjeździe Effector Kielce, potem zagrali dość dobre spotkanie z AZS-em Politechniką Warszawską, a w minioną środę po zaciętym meczu pokonali MKS Banimex Będzin w VI rundzie Pucharu Polski. Niestety tę dobrą passę przerwała dość gładka porażka z LOTOS-em Trefl Gdańsk.
- LOTOS Trefl Gdańsk w sobotę zasłużenie zwyciężył. Ani przez moment nie mogliśmy zagrozić gdańskiej drużynie w żadnym elemencie. Wiedzieliśmy, że to spotkanie jest dla nas ważne, a mimo to nie udało się nam wygrać. Każda porażka oddala nas od szansy awansu do fazy play-off. Jednak nie składamy broni, będziemy dalej walczyć. Co do samego meczu mogę powiedzieć jedynie tyle, że zagraliśmy słabe spotkanie, po bardzo fajnym meczu w Kielcach, po silnym początku z Warszawą i po awansie do kolejnej rundy Pucharu Polski - powiedział Dawid Murek.
I dodał - Przyznam, że myślałem że w sobotę podtrzymamy tę naszą dobrą grę. Niestety kolejny raz nam nie wyszło. Gramy falami. Sam już nie wiem, czy to waga tego spotkania nas tak przytłoczyła, czy brak umiejętności.
Swojego niezadowolenia po porażce z Treflem Gdańsk nie krył także Marek Kardos. - Po pierwsze musimy przeprosić kibiców za ten nasz sobotni mecz. Po drugiej stronie siatki widać było ogromną ambicję i wolę zwycięstwa, po naszej niestety tego zabrakło. Nie ma co się oszukiwać, że grając tak jak w sobotę da się wygrać. Po prostu ze spuszczoną głową nie można myśleć o zwycięstwie. Nie możemy wszystkiego zrzucać na problemy z rozgrywającym, bo przecież ostatni mecz pokazał, że potrafimy grać. Myślę, że musimy to inaczej rozwiązać - zakończył szkoleniowiec AZS-u Częstochowa.