Nie ma co kalkulować
- Mam nadzieję, że zawodnicy potraktują ten mecz równie poważnie, jak wszystkie inne w Lidze Mistrzów, czy w PlusLidze. Nie ma co nastawiać się tylko na liczenie małych punktów. To byłaby nieprofesjonalna postawa - mówi przed meczem z ACH Volley Bled, szkoleniowiec Asseco Resovii, Ljubo Travica.
Wicemistrzowie Polski, którzy liderują w grupie F, potrzebują zdobyć zaledwie 45 małych punktów w pojedynku z mistrzem Słowenii, żeby zagwarantować utrzymanie fotelu lidera. Zespół ACH Volley mecze w europejskich pucharach rozgrywa w Ljubljanie w hali Tivoli. W środę obiekt w stolicy Słowenii wypełni się po brzegi, bowiem wszystkie bilety zostały już wyprzedane. Na meczu nie zabraknie także 48-osobowej grupy kibiców z Rzeszowa, która wyruszyła w autokarową podróż.
Wicemistrzowie Polski do Ljubljany, gdzie niczym w Polsce jest mnóstow śniegu i minusowe temperatury, dotarli natomiast drogą lotniczą (via Frankfurt) we wtorek wieczorem. Resoviacy zamieszkali w 13-piętrowym Hotelu Lev położonym w samym centrum miasta. W środę rano mają zaplanowany trening w hali Tivoli, natomiast o 20.15 rozpocznie się mecz. - Nie przyjechaliśmy tylko po to, żeby liczyć małe punkty. Po dwóch porażkach z rzędu chcemy się odbudować, wygrać mecz i zająć pewne, pierwsze miejsce w grupie. Myślę, że w przeciągu rozgrywek grupowych graliśmy najrówniej ze wszystkich drużyn i zasłużyliśmy na wygranie tej grupy - twierdzi Krzysztof Gierczyński, kapitan Asseco Resovii.
Zespół z Rzeszowa jest już w pełnym składzie. Do drużyny dołączył też pauzujący ostatnio po artroskopii kolana, Ivan Ilić. Jest też Łukasz Perłowski, który wbrew prasowym doniesieniom jednej z podkarpackich regionalnych gazet nie doznał żadnej kontuzji kolana i czuje się bardzo dobrze.
- Kluczem do zwycięstwa będzie zagrywka - mówi trener Asseco Resovii. - Musimy odrzucić przeciwnika od siatki, ponieważ przy dobrym przyjęciu Veljko Petković lubi szybką grę i daje zwykle dużo piłek swoim środkowym. My postaramy się wyeliminować błędy z poprzednich meczów. Owszem, jeśli wygramy tam seta, to być może dam niektórym zawodnikom odpocząć, ale na pewno nie wszystkim i to wcale nie będzie oznaczało, że nie chcemy wygrać meczu - mówi Travica.
Mistrzowie Słowenii (do zespołu powrócił kontuzjowany ostatnio Dan Lewis, choć jego występ stoi pod znakiem zapytania), którzy w pierwszym meczu przegrali w Rzeszowie 2-3, chcąc awansować do II fazy bez oglądania się na wynik meczu Paris Volley - Belediyesi Stambuł musza w środę wygrać.- Ten mecz jest dla nas niezwykle ważny. Wiemy, że Resovia jest najsilniejszym zespołem w grupie, który praktycznie nie ma słabych punktów. Nasz młody zespół będzie musiał zachować koncentrację od początku do końca spotkania jeśli chcemy pokonać tak wymagającego rywala - mówi Glenn Hoag, trener Ach Volley Bled, a kapitan mistrzów Słowenii, Andrej Flajs dodaje. - Przeciwnik jest bardzo wymagający, ale wierzę, że tym razem będzie nam się grało łatwiej, bo będziemy mogli liczyć na wsparcie naszych kibiców, którzy są zawsze głośni i potrafią stworzyć w hali Tivoli niesamowitą atmosferę - kończy.
Powrót do listy