Nie ma wolnych dni od siatkówki
Dla Bartosza Mariańskiego sezon w PlusLidze i w Młodej Lidze skończył się już dawno. Młody libero nie ma jednak możliwości leżeć do góry brzuchem w okresie świątecznym. - Teraz przygotowuję się do Akademickich Mistrzostw Polski, gdyż dostaliśmy się do finału w Katowicach (przyp. red. 3-6 maja). Święta więc będą pracowite.
plusliga.pl: Zwykle większość ludzi z dwóch świąt lubi bardziej Boże Narodzenie, jak to jest u Ciebie?
- W sumie to lubię jedno i drugie. Boże Narodzenie obfituje w prezenty i wiele pysznych potraw zaś w święta Wielkanocne jest lany poniedziałek ,który zawsze przynosi wiele śmiechu.
- Czy masz jakieś skojarzenia z Świętami Wielkanocnymi?
- Z Wielkanocą kojarzy mi się wielkanocny koszyczek, który zawsze w czasie powrotu do domu jest przeze mnie opróżniany.
- Jak spędzisz tegoroczne święta? Wbrew pozorom nie będą to święta bez siatkówki?
- Nie, u mnie nie ma dni wolnych od siatkówki. W PlusLidze jest już po sezonie, ale jestem studentem, więc zostały jeszcze Akademickie Mistrzostwa Polski do których aktualnie się przygotowujemy. Oprócz tego zjem na pewno pyszne śniadanie wielkanocne z moją rodziną, a także odwiedzę bliskich we Włocławku.
- Jakie potrawy świąteczne lubisz najbardziej?
- Moją ulubioną potrawą jest żurek, którego na pewno nie zabraknie na moim stole wielkanocnym.
- Siatkarze nie za bardzo mogą objadać się w święta. Jak to jest u takich młodych zawodników? Rozlicza Was ktoś ze świątecznych kalorii?
- Nie, raczej nikt nas nie rozlicza, ale sam dla siebie nie chcę się objadać. Jak to będzie wyglądało, jak siatkarz będzie ważył 100 kilogramów.
- W jakich obowiązkach pomagasz przed świętami? Zwykle wybierasz sprzątanie czy gotowanie?
- Gotować umiem tylko parówki a smażyć to jajecznicę. więc pomagam mamie w porządkach świątecznych. Zwykle jadę też po zakupy. Te obowiązki należą właśnie do mnie.
- Pamiętasz jakąś ciekawą historię związaną z poniedziałkową "laną" tradycją?
- Jak już wspomniałem Lany Poniedziałek lubię najbardziej. Nie mam jednak żadnych ciekawych wspomnień związanych z tym dniem. Zwyczajnie lubię oblewać i denerwować bliskich.
- Jako kilkuletnie dziecko szukałeś ukrytych od zająca prezentów?
- Tak, oczywiście szukałem prezentów i zawsze coś tam znajdowałem. Rodzice podrzucali mi albo słodycze, albo jakieś drobiazgi.