Nie mają jak wrócić do domów
W ub. tygodniu oficjalnie zakończono sezon w PlusLidze. Kilku zagranicznym trenerom czy zawodnikom wciąż nie udało się wrócić do swych domów. W tej grupie są m.in. włoscy szkoleniowcy Emanuele Zanini (Asseco Resovia Rzeszów) i Andrea Anastasi (VERVA Warszawa Orlen Paliwa).
- Sezon PlusLigi został oficjalnie zakończony, więc chciałbym już wrócić do Włoch – mówi szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa. - Nie będzie to łatwe, bo wszystkie loty z Polski do Włoch są zablokowane do odwołania. Cały czas jestem więc w Rzeszowie i czekam na rozwój sytuacji.
Zanini i Andrea Anastasi zwrócili się do włoskiej ambasady z prośbą o pomoc w zorganizowaniu powrotnego lotu do Włoch. - Zdaję sobie sprawę, że tam sytuacja z epidemią koronawirusa w moim ojczystym kraju jest naprawę bardzo ciężka, ale w tych trudnych chwilach chciałbym być jak najszybciej z rodziną – mówi Zanini, który w Poggio Rusco (miejscowość w prowincji Lombardia) mieszka zaledwie sto metrów od domu Andrei Anastasiego.
Szkoleniowiec Asseco Resovii nie ukrywa niepokoju związanego z sytuacją rozwoju koronawirusa w Italii. - Statystyki są przerażające, bo mówią o bardzo dużej liczbie osób zakażonych wirusem oraz o sporej liczbie przypadków śmiertelnych – mówi. - Trzeba też jednak pamiętać o tym, że mamy dobrze rozwinięty system medyczny i nasi lekarze w tej całej dramatycznej sytuacji wykonują naprawdę świetną pracę. Jestem też przekonany o tym, że ta ogromna liczba osób, u których stwierdzono koronawirusa, wynika z tego, że we Włoszech wykonuje się bardzo dużo testów na obecność tego wirusa. Poza tym pamiętajmy o tym, że Włochy są krajem, w którym mieszka statystycznie bardzo wiele ludzi zaawansowanych wiekowo. Mamy więc jedną z najstarszych populacji, a wiemy, że największe ryzyko przypadków śmiertelnych na skutek zakażenia koronawirusem dotyczy właśnie osób starszych oraz dodatkowo tych, którzy mają jeszcze dodatkowe schorzenia i ich odporność jest przez to znacznie ograniczona. Na szczęście wszyscy członkowie mojej rodziny mają się dobrze, także ci najstarsi, którzy mają już ponad 80 lat. Zresztą w naszej małej miejscowości sytuacja nie jest tak dramatyczna jak ogólnie w Lombardii – kończy Zanini.
Powrót do listy