Nie mają lekkiego życia
MKS Banimex Będzin dopiero w ósmej kolejce PlusLigi zdobył pierwsze punkty. - Uważam, że przegraliśmy już wystarczająco dużą ilość meczów. W sobotę udało się nam pokonać częstochowian i zdobyć pierwsze punkty w sezonie - powiedział Maciej Pawliński, kapitan zespołu z Będzina. pl
pusliga.pl: Gratuluję pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. W sobotę przed własną publicznością pokonaliście AZS Częstochowa 3:1. Chciałoby się powiedzieć, do ośmiu razy sztuka.
Maciej Pawliński: Bardzo dziękuję za gratulację. Uważam, że przegraliśmy już wystarczająco dużą ilość meczów. Wcześniej graliśmy większość meczów na wyjazdach z mocniejszymi rywalami. Nie udało się nam nic wygrać ani sprawić żadnej niespodzianki. W sobotę na szczęście udało się nam pokonać częstochowian i zdobyć pierwsze punkty w sezonie.
- Zgodzi się chyba pan ze mną, że to sobotnie spotkanie należało do tych, które w waszym przypadku trzeba było wygrać albo chociaż urwać punkty?
- Przed meczem towarzyszyło nam dość spore ciśnienie. Po części sami je sobie stworzyliśmy. Po tych siedmiu porażkach chcieliśmy zdobyć pierwsze punkty. W końcu udało się nam to zrobić.
- Nie ulega jednak wątpliwości, że drużynie momentami brakuje cierpliwości w grze. Już w kilku spotkaniach mieliście szanse, chociażby na urwanie punktów, ale w końcówkach do głosu dochodzili przeciwnicy i ostatecznie ponosiliście porażkę.
- Nawet bardzo brakowało nam tej cierpliwości. Na przykład z Resovią Rzeszów prowadziliśmy 21:16, przy takim wyniku wypadałby wygrać tego seta, a my go przegraliśmy. Tak naprawę przeciwko rzeszowskiej drużynie zagraliśmy całkiem niezły mecz. Ale tak jak słusznie pani zauważyła zabrakło wspomnianej cierpliwości.
- Beniaminek nie ma łatwo, każdy w konfrontacji z nim chce zdobyć komplet punktów.
- To prawda nie mamy lekkiego życia. Niemniej wiedzieliśmy o tym i wierzyliśmy, że wcześniej czy później uda się nam zdobyć punkty i coś ugrać. Trochę to trwało, bo aż osiem kolejek PlusLigi.
- W najbliższą środę zagracie na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn. To kolejna szansa na punkty, tym bardziej że przeciwnik prezentuje zmienną formę.
- Dokładnie tak. Do Olsztyna jedziemy po punkt, nie jedziemy tam, żeby przegrać, ale po to żeby wygrać.