Nie mogą przestać wierzyć w zwycięstwo
- Ciężko trenujemy, potrafimy grać i mamy też swoje ambicje - mówi Michał Kaczyński, przyjmujący Wkręt-metu AZS Częstochowa. Zespół ten nie wygrał jeszcze w PlusLidze spotkania. 3 listopada w piątej kolejce podejmie LOTOS Trefl Gdańsk, który również jest bez punktu.
- Niestety jest tak, że potrafimy grać dobrze do dwudziestego punktu, a w końcówce nie możemy przechylić szali na naszą stronę. Nie możemy wygrać, jednego, czy dwóch setów, żeby to w końcu ruszyło. Na początku gramy jak równy z równym, a później nie potrafimy wykorzystać swoich szans, co jest bardzo denerwujące. Życzyłbym sobie i drużynie, żeby w końcu nastąpiło jakieś przełamanie – podkreśla zawodnik.
- Jednym słowem w końcówkach brakuje wam cierpliwości. Może niekiedy lepiej oddać piłkę za darmo, niż kończyć atak na siłę?
- Jesteśmy młodą drużyną i niekiedy rzeczywiście pewne rzeczy robimy na siłę. Są momenty kiedy te pewne zagrania nam nie wychodzą. Co więcej, obracają się przeciwko nam.
- W meczu z Effectorem Kielce grałeś na pozycji atakującego. Jak się czułeś w tej roli?
- To była decyzja sztabu szkoleniowego. Będę grał tam gdzie, będzie desygnował mnie do gry trener. Z powierzonego mi zadania będę starał się wywiązać najlepiej jak potrafię. Pozycja atakującego jest w znacznym stopniu podobna do przyjmującego. Gdy grałem w plażówkę, grałem na prawej stronie, więc to nie jest dla mnie problem. Podczas występów w zespołach młodzieżowych również byłem atakującym, więc przypuszczam, że trener to „wyłapał” i zdecydował się obsadzić mnie w tej roli. Jeśli będę miał szanse gry i na ataku i na przyjęciu to skorzystam z tego. Dzięki temu zbieram kolejne doświadczenia. Mogą się również pojawić sytuacje, kiedy to będzie trzeba czasem zagrać na tej lub innej pozycji, żeby pomóc drużynie. Jestem na to gotowy.
- W AZS-ie Miłosz Hebda jest przykładem tego, że warto zmienić pozycję i spróbować czegoś nowego. Może w twoim przypadku będzie tak samo?
- Zobaczymy jak będzie. Na razie trenuje tu i tu. Choć przyznaję, że na treningach więcej pracuje na przyjęciu. Natomiast rolę atakującego będę pełnił wtedy, kiedy będzie trzeba pomóc drużynie.
W piątej kolejce PlusLigi Wkręt-met AZS Częstochowa podejmie LOTOS Trefl Gdańsk, który również jeszcze nie odniósł zwycięstwa.
- Jeśli po dotychczasowych porażkach przestaniemy wierzyć w zwycięstwa, wtedy nasza gra nie będzie szła do przodu, tylko będziemy robić dwa kroki do tyłu, zamiast jednego do przodu. Przed nami kolejny tydzień. Życzyłbym sobie i drużynie, żebyśmy przed własną widownią zagrali dobry mecz i w końcu zdobyli komplet punktów – zakończył Michał Kaczyński.