Nie myśleć o Bełchatowie! Grać swoje.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra w sobotę o pierwsze w tym sezonie PlusLigi zwycięstwo we własnej hali. Jadar Radom powalczy z kolei o pierwsze punkty. Oba zespoły stawiają sobie inne cele. Zdaniem obserwatorów zdecydowanym faworytem tego pojedynku są gospodarze. – Nie ma słabych zespołów. Pierwsze dwie kolejki pokazały, że w tym sezonie ciężko zdobywa się punkty. Żadnej drużyny nie można lekceważyć – ripostuje Andrzej Kubacki, drugi trener ZAKSY.
Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla na inaugurację PlusLigi przegrali u siebie 2:3 z Delectą Bydgoszcz. Przed tygodniem nie dali większych szans akademikom z Warszawy wygrywając 3:0.
- To był nasz plan i wydaje mi się, że inicjatywa cały czas była po naszej stronie. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i chciałbym, żeby następnym razem było tak samo –stwierdził po pojedynku z Neckermannem AZS Politechniką Warszawską Michal Masny, rozgrywający ZAKSY.
Odmienne nastroje panują w ekipie z Radomia. Zespół Jana Sucha odniósł dwie porażki, nie urywając rywalom nawet seta. Jednak potykał się z zespołami aspirującymi do walki o medale: Asseco Resovią Rzeszów i Jastrzębskim Węglem. Jednak szkoleniowiec Jadaru nie robi z tych porażek tragedii. Co więcej po meczu z jastrzębiem był nawet zadowolony z gry swojego zespołu.
- Zagraliśmy dość dobre spotkanie, były momenty wspaniałej walki, wspaniałych obron z obu stron. Jak wiadomo, nie jesteśmy faworytami ligi. Nie walczymy o medale. Nasz cel to środek tabeli. Kiedy przyjdą zespoły słabsze, to myślę, że w tej dyspozycji powinniśmy kilka meczy wygrać – mówił Jan Such na konferencji prasowej po meczu z Jastrzębskim Węglem.
W ekipie z Kędzierzyna-Koźla panują bojowe nastroje. I choć gospodarze doceniają klasę rywala, to rozstrzygnięcie inne niż zwycięstwo ZAKSY byłoby sporą niespodzianką.
- Podchodzimy do tego meczu, jak do każdego innego. Chcemy wyjść na boisko i zagrać jak najlepiej. Poziom ligi się wyrównał. Wystarczy chwila słabości, dekoncentracji i można przegrać, zdawałoby się, wygrany mecz – uważa Andrzej Kubacki, drugi szkoleniowiec ZAKSY.
Trener Krzysztof Stelmach w sobotę będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Nikt nie narzeka na kontuzję. Zmian w wyjściowym składzie szkoleniowcy raczej nie przewidują, choć w Warszawie bardzo dobrą zmianę dał Dominik Witczak, który zastąpił na pozycji atakującego Jakuba Jarosza.
Czy jednak zespół, który już w środę czeka pojedynek z mistrzem Polski, stać na maksymalną koncentrację w spotkaniu z niżej notowanym zespołem?
- Prawda jest tak, że o meczu ze Skrą jeszcze w ogóle nie rozmawialiśmy. Cały tydzień przygotowywaliśmy się do pojedynku z Jadarem. Najważniejszy jest najbliższy mecz, a nie to co będzie później. O Bełchatowie zaczniemy myśleć pewnie gdzieś w sobotę wieczorem – dodał Andrzej Kubacki.
Pojedynek ZAKSY z Jadarem rozegrany zostanie w hali „Azoty” przy ul. Mostowej w sobotę o godz. 17.00. Bilety w cenie 15 zł (normalny) i 5 zł (ulgowy) do kupienia w kasach hali.