Nie tak miał wyglądać start mistrzów i wicemistrzów Europy
Mistrzowie i wicemistrzowie Europy w miniony weekend zostali pokonani przez szósty i jedenasty zespół ostatniego czempionatu Starego Kontynentu. Nie tak miał wyglądać start w Lidze Światowej.
W miniony weekend siatkarze Polski i Francji rozpoczęli zmagania w Lidze Światowej. Oba zespoły na pewno nie spodziewały się tak przykrego początku. Podopieczni trenera Daniela Castellaniego ulegli Niemcom, a ekipa Philippe Blaina - Włochom. Trójkolorowym na pocieszenie pozostał jeden zdobyty punkt. Widać, że przeciwnicy obu drużyn wcześniej rozpoczęli przygotowania do sezonu reprezentacyjnego. Zarówno Niemcy jak i Włosi, rozegrali już (z sukcesem) eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy, które odbędą się w Austrii i Czechach. Dłuższy etap przygotowań oraz wcześniejszą walkę o punkty, podkreślali na pomeczowych konferencjach obaj trenerzy.
- Podczas meczów kwalifikacyjnych Włosi odnaleźli swój rytm gry. Wiedziałem, że nie będą to łatwe spotkania. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że wprowadzam do reprezentacji młodych zawodników. Muszą oni jeszcze wznieść się na wyższy poziom swoich umiejętności. Choć do odniesienia jednego zwycięstwa naprawdę niewiele nam brakowało – powiedział po niedzielnym spotkaniu trener trójkolorowych. Według trenera reprezentacji Polski także drugi mecz w wykonaniu biało-czerwonych był lepszy. – Do meczu przystąpiliśmy bardziej skoncentrowani i realizowaliśmy przedmeczowe założenia taktyczne. Choć nad formą musimy jeszcze pracować – powiedział w Stuttgarcie Daniel Castellani.
Trener Philippe’em Blain’em jeszcze w Rzeszowie podkreślił, że najważniejszą imprezą dla jego zespołu będą mistrzostwa świata. – Należy pamiętać, że rozgrywki Ligi Światowej są dla nas jednym z etapów przygotowań do mundialu – powiedział. W tym sezonie reprezentacyjnym ekipa Les Bleus zagra przeciwko reprezentacji Serbii, Bułgarii, Włoch, Chin oraz Czech. – Wśród tych zespołów trudno jest wskazać najgroźniejszego przeciwnika. Na papierze mocnymi drużynami jest Serbia i Bułgaria. Mecze przeciwko nim, na pewno będą jednymi z cięższych – powiedział Blain. - Nie możemy jednak lekceważyć żadnego z przeciwników. Każdy mecz jest ważny, a wynik potyczki z zespołem z Chin może okazać się tak samo istotny, jak mecz przeciwko Bułgarii – dodał.
Oceniając ostatni sezon francuskiej ekstraklasy i jedynego w niej Polaka Marcela Gromadowskiego – Phillipe Blain powiedział, że nie był to najlepszy okres dla Paris Volley i mistrza Europy. – Mieli osiągnąć lepszy wynik, walczyć o medale. Niestety, nie udało im się osiągnąć odpowiedniego rytmu, aby pokonać najlepsze francuskie drużyny lub nawiązać z nimi walkę. Dla zawodnika z zagranicy pierwszy sezon jest niezwykle trudny. Musi poznać lokalny system gry, nauczyć się języka, odnaleźć w nowym środowisku – dodał. – W latach 80-tych to wielcy polscy siatkarze przyjeżdżali grać we francuskiej lidze. Teraz coraz więcej zagranicznych zawodników decyduje się na grę poza granicami kraju. Także w Polsce grali, grają bądź będą grali nasi reprezentanci. Guillaume Samica występował w Jastrzębskim Węglu, Stephane Antiga przedłużył kontrakt z mistrzem Polski, a szeregi Indykpolu AZS Olsztyn zasili Samuel Tuia.
Phillipe Blain dodał, że jest to dobre dla obu stron: i dla polskiej ligi jak i francuskich zawodników. - Wasza liga jest coraz mocniejsza. Jesteście mistrzami Europy. Rozgrywki w przyszłym sezonie będą na pewno bardzo zacięte i emocjonujące, a francuscy siatkarze będą musieli walczyć o miejsca w pierwszych szóstkach – prorokuje trener.
Coraz więcej polskich klubów decyduje się zatrudnić zagranicznego trenera. Phillipe Blain nie wyklucza także możliwości pracy nad Wisłą. Niestety, ze względu na regulacje we francuskiej federacji siatkówki, nie jest to możliwe. – Przepisy wykluczają jednoczesne prowadzenie reprezentacji i jakiegokolwiek klubu. Gdyby jednak przepisy się zmieniły, a ja otrzymałbym propozycję współpracy z polskiego klubu, na pewno bym ją rozważył. W Polsce siatkówka cieszy się wielką popularnością. Kluby tworzą bardzo dobre warunki treningowe, skupiają coraz lepszych siatkarzy. Takie doświadczenie byłoby na pewno jednym z większych wyzwań i ciekawą przygodą - dodał.
Na razie pozostaje nam śledzić grę polskich i francuskich siatkarzy podczas drugiego weekendu rozgrywek Ligi Światowej. Trójkolorowi zmierzą się z reprezentacją Serbii (10 czerwca o godzinie 20.00 w Lyonie oraz 12 czerwca o godzinie 20.00 w Grenoble). Biało-czerwoni już na innym kontynencie zagrają dwumecz z Argentyną (11 i 12 czerwca w San Juan, początek obu o 2.00 w nocy). Dla kibiców reprezentacji Polski zapowiada się nieprzespany weekend…