Nie wszystko funkcjonuje jak należy
W dwóch kolejkach PlusLigi AZS Częstochowa wygrał na wyjeździe w Bydgoszczy i przegrał u siebie z Jastrzębskim Węglem. Teraz częstochowian czeka wyjazd do Warszawy. - AZS Politechnika jest w naszym zasięgu - mówi drugi trener AZS Częstochowa, Wojciech Pudo.
PlusLiga: AZS Częstochowa przegrał z Jastrzębskim Węglem 0:3 w drugiej kolejce PlusLigi. Czy zgodzi się pan ze stwierdzeniem, że był to mecz błędów?
Wojciech Pudo: Tak, po obu stronach siatki zawodnicy popełnili sporo błędów. Jeśli chodzi o nas to popełniliśmy ich w sumie osiemnaście. W przeciągu całego spotkania to naprawdę sporo. Najgorsze w tym wszystkim było to, że błędy popełnialiśmy w kluczowych momentach. Przytrafiały się nam kiedy „dochodziliśmy” przeciwnika.
- Obserwując całe spotkanie dało się zauważyć jeszcze jedną istotną rzecz, otóż zawodnikom brakuje momentami płynności i pewności gry, a także koncentracji.
- Zabrakło nam płynności gry podczas meczu z Jastrzębskim Węglem. Wydaje mi się, że niektórzy zawodnicy nie udźwignęli ciężaru tego spotkania. Dla części siatkarzy był to pierwszy mecz przed częstochowską publicznością.
- Przed rozpoczęciem rozgrywek PlusLigi Marek Kardos powiedział, że drużyna nie zgrała się ze sobą tak szybko, jak początkowo się tego spodziewał. Czy to też przesądziło o sobotniej porażce?
- Rzeczywiście drużyna nie zgrała się ze sobą tak szybko jak początkowo myśleliśmy. Widać to było z resztą podczas meczów sparingowych. Nie wszystko funkcjonowało tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Mecz z Transferem Bydgoszcz pokazał jednak, że potrafimy fajnie grać, że zawodnicy coraz lepiej się rozumieją. Natomiast Jastrzębski Węgiel obnażył nasze błędy w każdym elemencie.
- Nie da się ukryć, że spotkanie z Jastrzębskim Węglem nie stało na wysokim poziomie. Przez moment wróciły wspomnienia z minionego sezonu, kiedy to jedna porażka pociągała drugą. Czy kibice powinni się obawiać takiego scenariusza?
- Ten zespół jest bardziej dojrzały i doświadczony od ubiegłorocznego. W składzie mamy zawodników, którzy z nie jednego pieca chleb jedli. W mojej opinii taki scenariusz nam nie grozi. Nasi zawodnicy potrafią udźwignąć presję towarzyszącą meczom PlusLigi. Przegraliśmy z Jastrzębskim Węglem, zespołem z górnej półki. Prawda jest taka, że porażka może przydarzyć się każdemu, choć z drugiej strony myślę, że mogliśmy jej uniknąć. Do tego spotkania przygotowywaliśmy się w pełnym składzie i liczyliśmy, że zdobędziemy punkty. Jednak stało się inaczej.
- W trzeciej kolejce PlusLigi z kolei zmierzycie się z AZS-em Politechniką Warszawską. Wydaje się, że to przeciwnik w waszym zasięgu?
- Jak najbardziej. Graliśmy z nim jedno spotkanie przed sezonem ligowym. Co prawda przegraliśmy, ale wydaje mi się, że są w naszym zasięgu. Grają bardzo fajną siatkówkę. Wybijającą się postacią jest Artur Szalpuk. Zobaczymy na ile wystarczy mu tych umiejętności w tak młodym wieku. W pierwszej kolejce pokazał się z bardzo dobrej strony i w pełni zasłużył na nagrodę MVP.