Nie zaprzepaścić szansy
- Byłoby głupio gdybyśmy wypuścili taką szansę na awans do najlepszej szóstki LM, dlatego zrobimy wszystko, żeby w środę przypieczętować przejście do następnej fazy. Zapowiada się na pewno ciekawy mecz, bo drużyna bułgarska tak szybko broni nie złoży, ale wydaje mi się, że po pierwszym wygranym przez nas secie odbierzemy im ochotę do gry - zapowiada przed rewanżowym meczem 1/12 finału Ligi Mistrzów z CSKA Sofia, kapitan Asseco Resovii, Krzysztof Gierczyński.
Resoviacy w pierwszym meczu w Bułgarii pokonali zespół CSKA Sofia 3-1. Do awansu do kolejnej rundy rzeszowianom wystarczy wygrać dwa sety (w przypadku zwycięstwa wicemistrza Bułgarii 3-1 losy awansu rozstrzygnie złoty set). - Największy błąd, jaki możemy popełnić w tym momencie, to myśleć, że w środę czeka nas łatwy mecz i że już właściwie możemy cieszyć się z awansu do następnej rundy - przestrzega przed hurraoptymizmem szkoleniowiec wicemistrzów Polski, Ljubo Travica. - Na tym poziomie nie ma łatwych meczów i ten pojedynek będzie również trudny. Mam jednak nadzieję, że zawodnicy podejdą do niego odpowiednio skoncentrowani, zrobią to, co do nich należy i nie skomplikują sobie sami na boisku dobrej sytuacji, w jakiej znajdują się po meczu w Bułgarii. Chciałbym, żebyśmy zagrali to spotkanie bez niepotrzebnych nerwów, ale jednocześnie agresywnie, dobrze taktycznie i na wysokim poziomie koncentracji - mówi trener Asseco Resovii.
Bułgarzy mimo porażki w pierwszym meczu zapowiadają walkę do końca i zapewniają, że zrobią wszystko, żeby pokrzyżować gospodarzom szyki. O ich poważnym podejściu do meczu rewanżowego i dużych nadziejach z nim związanych świadczy fakt, że w Rzeszowie zjawili się już w poniedziałek czyli dzień wcześniej niż wszystkie dotychczasowe zespoły, które grały w europejskich pucharach z Asseco Resovią. - Postanowiliśmy, że nie poddamy się do końca i nawet jeśli nasi przeciwnicy potrzebują zaledwie dwóch setów do awansu, to postaramy się maksymalnie utrudnić im zadanie i spowodować, żeby to spotkanie kosztowało ich wiele wysiłku - zapowiada libero CSKA, Daniel Peew i dodaje.- Dla mnie nie ma znaczenia, czy gramy przed polską, francuską, czy hiszpańską publicznością. Oczywiście wiemy, czego możemy spodziewać się po polskich kibicach, bo nie będziemy grali w Polsce po raz pierwszy i znamy ten kraj z doskonałej organizacji meczów. Myślę, że polscy kibice dodatkowo nas zmotywują i zmobilizują do walk - twierdzi 40-letni siatkarz.
Bułgarzy w fazie grupowej w wyjazdowych meczach ponieśli trzy porażki, wygrywając łacznie tylko trzy sety. - Wydaje mi się, że te mecze wyjazdowe w rozgrywkach grupowych wiele nas nauczyły i teraz wyciągniemy z nich wnioski - mówi szkoleniowiec wicemistrza Bułgarii, Aleksander Popow. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze szanse na awans nie są zbyt duże w kontekście porażki w pierwszym meczu, ale zrobimy wszystko, żeby rewanż w Rzeszowie był zacięty do końca. Wiemy, że przyjdzie nam grać przy dużej publiczności i to będzie dla nas przyjemność żeby pokazać się wspaniałym polskim kibicom - kończy trener CSKA Sofia.