Niedziala z PlusLigą: PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:1
PGE Skra Bełchatów pokonała Cuprum Lubin 3:2 (25:20, 21:25, 25:21, 25:19) w meczu 20. kolejki PlusLigi. Gospodarze tylko w drugim secie pozwolili gościom przechylić szalę na swoją stronę. W pozostałych trzech lepsi byli bełchatowianie. MVP został wybrany Jakub Kochanowski.
- Nie jest to łatwy moment dla naszej drużyny. W zespole jest sporo kontuzji i od dłuższego czasu nie możemy nawet normalnie trenować. Musimy być silni, reszta nie ma znaczenia - powiedział Renee Teppan, atakujący PGE Skry.
Pierwsza partia spotkania lepiej rozpoczęła się dla gości, którzy wykorzystali proste błędy rywali i objęli prowadzenie 3:1. Bełchatowianie szybko odrobili straty i doprowadzili do remisu 3:3, a następnie wyszli na prowadzenie 6:3. W tym fragmencie gry to lubinianie nie wystrzegali się prostych błędów. W drużynie PGE Skry ręki w ataku nie zwalniał Teppan oraz Jakub Kochanowski 11:7 i 13:9. Od połowy seta gospodarze dobrze czytali grę rywali na siatce i ustawiali szczelny blok 15:10. Drużyna z Lubina nie zamierzała łatwo się poddać. Dobra seria zagrywek Damiana Borucha i skuteczne kontrataki Jakuba Ziobrowskiego pozwoliły im zniwelować stratę do dwóch oczek 13:15. Do końca seta podopieczni Roberto Piazzy kontrolowali grę i pewnie zwyciężyli 25:20. W ostatniej akcji został zablokowany Filip Biegun.
Drugi set miał zgoła odmienny przebieg. Do stanu 9:9 drużyny grały równo. Następnie inicjatywę na parkiecie przejęli siatkarze Cuprum Lubin 13:9. Bełchatowianie nie wystrzegali się prostych błędów zwłaszcza w ataku 10:15 i 12:17. Mistrzowie Polski starali się odrobić straty, ale od połowy partii to przyjezdni kontrolowali grę 22:16. W polu serwisowym dobrze spisywał się Przemysław Smoliński. Dopiero w końcówce gospodarze zdołali zniwelować startę do jednego oczka 21:22. Jednak ostatnie słowo należało do przyjezdnych, którzy nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej. Wygraną asem serwisowym przypieczętował Boruch.
W trzeciej odsłonie niedzielnego meczu początkowo lepiej prezentowali się podopieczni Marcelo Fronckowiak 5:2 i 7:3. W ataku trudno było zatrzymać Igora Grobelnego. Po krótkiej przerwie na żądanie szkoleniowca Piazzy, mistrzowie Polski zaczęli odrabiać różnice 11:11. Na środku siatki bardzo dobrze spisywał się Kochanowski. Od tego momentu gra układała się już po myśli PGE Skry 14:11 i 22:18. W końcówce ciężar gry w ataku na swoje braki wziął Teppan. W ostatniej akcji tego seta błąd podczas wykonywania zagrywki popełnił Jakub Wachnik 21:25.
W czwartym secie zespoły do stanu 4:4 grały punkt za punkt. Następnie przysłowiowy piąty bieg włączyli gospodarze 12:6 i 17:9. Lubinianie nie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać Teppana oraz Milada Ebadipoura 21:14. Bełchatowianie do końca utrzymali koncentrację i zwyciężyli pewnie 25:19. W ostatniej akcji niedzielnego meczu Ziobrowski popełnił błąd w polu serwisowym.
Pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27896
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=27896&Page=S