Niedziela z PlusLigą: Aluron CMC Warta Zawiercie - Indykpol AZS Olsztyn 3:2
Aluron CMC Warta Zawiercie pokonał Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:19, 21:25, 25:20, 17:25, 16:14) w meczu siedemnastej kolejki PlusLigi. MVP Dawid Konarski.
Jurajscy Rycerze w niedzielnym meczu mają coś do udowodnienia. W ostatnim starciu z olsztyńskim klubem zanotowali przegraną. W hali sportowej w Iławie gospodarze wygrali 3:0, a spotkanie to było dla zawiercian niczym zimny prysznic po trzech wygranych meczach z rzędu na początku sezonu.
– Niby wygrywaliśmy, ale to nie była jeszcze ta nasza gra. To była taka pierwsza drużyna gdzieś z czołówki, z którą starliśmy się i nas dość szybko sprowadziła na ziemię. Po tym meczu zaczęliśmy lepiej rozumieć się na boisku. Zaczęliśmy rozumieć pewne błędy, które wcześniej popełnialiśmy. Ciężko mi teraz wyjaśniać, co to dokładnie było, ale od tamtego momentu zaczęliśmy naprawdę nieźle grać – wspomina Miłosz Zniszczoł.
W pierwszym secie równo było do stanu 6:6. Za chwilę Uroś Kovacević precyzyjnym uderzeniem dał prowadzenie gospodarzom. Grali oni swobodnie, a mając świetnie dysponowanych skrzydłowych powiększali prowadzenie. Dawid Konarski dał przewagę na 19:14, a Facundo Conte kilka piłek setowych 24:17.
Długo przebieg drugiego seta wskazywał, że zawiercianie powiększą prowadzenie w meczu. Prowadzili m.in. 8:5 i 16:13. W międzyczasie olsztynianie doprowadzali do remisu (10:10 i 13:13), ale następnie tracili dystans. Po bloku na Konarskim był remis 18:18 i od tego momentu to goście zaczęli nadawać ton rywalizacji. Gospodarze popełniali błędy, a w szeregach olsztynian rej wodził DeFalco, którego as serwisowy zakończył tego seta. Siatkarze Aluronu CMC Warty mieli po dwóch partiach 11 zepsutych zagrywek przy jednym asie serwisowym.
W trzeciej partii zagrywka była już mocnym punktem gospodarzy. Kropkę nad i postawił Conte, a jego koledzy Konarski i Kovacević również dorzucali się do dobrej gry zawiercian. Prowadzili oni 18:13 i losy seta były już praktycznie rozstrzygnięte. Tylko jego początek był wyrównany (6:6). W dalszych fragmentach przewaga Aluronu CMC Warty była już wyraźna i zespół ten pewnie wygrał ten fragment meczu.
Na początek czwartej partii olsztynianie zadali mocny cios w postaci ośmiu kolejnych punktów. Po czymś takim trudno było spodziewać się, że zawiercianie podniosą się. Torey DeFalco miał zdobytych 24 punkty po czterech setach. Ten zawodnik dawał momentami prawdziwy koncert gry.
Gospodarze wygrali mecz, ale wynik trzymał w niepewności do samego końca. Prowadzili 9:4 w tie breaku, ale straty zostali odrobione i Indykpol AZS miał swoje szanse. W końcówce popisał się Piotr Orczyk.
Pkt po pkt: https://www.plusliga.pl/games/id/1101465.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.plusliga.pl/games/id/1101465.html#stats