Niedziela z PlusLigą: Aluron Virtu Warta Zawiercie - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
Siatkarze Aluron Virtu Warta Zawiercie zainaugurowali swój udział w profesjonalnej lidze. Po zaciętej walce ulegli aktualnym mistrzom Polski 1:3 (23:25, 25:18, 24:26, 15:25). Podopieczni Emanuela Zaniniego zaprezentowali się bardzo dobrze i sprawili ZAKSIE Kędzierzynowi-Koźle niemało problemów. MVP meczu wybrany został Benjamin Toniutti.
Aluron Virtu Warta Zawiercie mówi otwarcie, że spotkanie z mistrzem Polski, jest "meczem, o którym wielu nawet nie śniło". W siódmym sezonie istnienia śląski klub ma okazję zadebiutować w profesjonalnej lidze. Determinacja i małe kroki, przybliżały "jurajskich rycerzy" do drzwi PlusLigi, które w końcu udało się otworzyć. Spora w tym zasługa Dominika Kwapisiewicza, który doprowadził drużynę najpierw do mistrzostwa 1. Ligi, a wkrótce potem do zwycięstwa w barażach o prawo gry w elicie. Wygrane nad AZS Częstochową wprowadziły zawiercian do grona najlepszych ekip w Polsce. Zdolny szkoleniowiec jest obecnie II trenerem Aluronu Virtu Warty Zawiercia i doskonali swój warsztat pod okiem Emanuela Zaniniego. Utrzymany w dużej mierze skład beniaminka gwarantuje zgranie, a pozyskanie graczy takich jak Grzegorz Bociek czy David Smith – przynosi nową jakość.
Odmienna sytuacja panuje w ekipie mistrza Polski, w którym zaszła głęboka przebudowa personaliów. Choć w dalszym ciągu piłki dysponować będzie Benjamin Toniutti, a na skrzydle pozostanie Sam Deroo, kędzierzynianie zakontraktowali nowego atakującego – Maurice Torresa, który nie miał zbyt wiele czasu, by nauczyć się grać z francuskim rozgrywającym. Zmiana na ataku jest tą najbardziej rzucającą się w oczy, choć podobne zaciekawienie wzbudza nowy trener Andrea Gardini, przed którym Ferdinando De Giorgi postawił wysokie wymagania.
Pierwsza partia przez długi czas miała dość przewidywalny przebieg - kędzierzynianie zbudowali wysoką przewagę (11:5) i wydawali się kontrolować grę. W końcówce jednak debiutanci postawili gościom niespodziewanie trudne warunki, które wymusiły na rywalach sporą nerwowość. Choć w powietrzu pachniało sensacją, podopieczni Andrei Gardniego przechylili set na swoją korzyść.
Zaskakujący wynik pierwszej odsłony pokazał zawiercianom, że mistrz Polski w tym spotkaniu jest w ich zasięgu. Chęć sprawienia niespodzianki była tak silna, że zupełnie pobudziła do gry beniaminka, który kończył swoje akcje bez żadnych kompleksów. Pewność siebie i duża swoboda pozwoliły najpierw doprowadzić do remisu, a potem objąć prowadzenie w secie. Debiutant PlusLigi zupełnie zdominował parkiet i "utarł nos" utytułowanym rywalom, wysoko wygrywając 25:18.
Dziesięciominutowa przerwa pomogła oczyścić głowy kędzierzynian, którzy z całą pewnością niespodziewali się, aż tak trudnego meczu. Podopieczni Andrei Gardniego popisywali się doświadczeniem i szybkością akcji, co pozowoliło im zdystansować rywali (17:10). Gra pod presją okazała się jednak największym atutem gospodarzy, którzy odrobili stratę i po raz kolejny doprowadzili do emocjonującej końcówki. Znakomicie radziła sobie obrona "jurajskich rycerzy", a prawdziwe cuda wyczyniał Taichiro Koga. Ostatecznie jednak doświadczenie gości, okazało się kluczowe i to oni objęli ponownie porwadzenie w meczu.
Czwarty set lepiej otowrzyła ZAKSA, punktująca rywali zagrywką i atomowymi atakami. Siła w polu serwisowym i ofensywie okazała się długo poszukiwanym kluczem do zwycięstwa. Destabilizacja obrony gospodarzy, wytrąciła im z ręki argumenty i wymusiła uznanie wyższości mistrzów Polski. MVP spotkania wybrano Benjamina Toniuttiego.
Statystyki meczowe: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27242&Page=S
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/LiveScore.aspx?ID=1048
Powrót do listy