Niedziela z PlusLigą: Asseco Resovia Rzeszów - Trefl Gdańsk 3:2
W zaległym meczu I kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów - Trefl Gdańsk 3-2 (25:20, 29:31, 26:24, 17:25, 17:15). MVP: Timo Tammemaa
Inauguracyjna partia niemal od samego początku toczyła się przy lekkiej przewadze gospodarzy, którzy imponowali nie tylko mocną i skuteczną zagrywką ale dobrze radzili sobie w bloku (4 pkt przy zerowym dorobku rywali). Resoviacy do samego końca utrzymywali 4-5 punktowy dystans. II set rozpoczął się od prowadzenia Trefla 6:3. Gospodarze szybko jednak zniwelowali straty do prowadzając do remisu. Jednak to gdańszczanie zaraz byli znów o dwa „oczka” z przodu. W końcu zaczął funkcjonować blok w ekipie Trefla i wydawało się, że zespół trenera Michała Winiarskiego łapie właściwy rytm. Rzeszowianie poprawili zagrywkę, w ataku rozkręcił się Karol Butryn i zaczęli przejmować inicjatywę. Od stanu 12:13 zdobyli trzy punkty z rzędu i wygrywali 15:13 kontrolując na jakiś czas wydarzenia na boisku. Asseco Resovia prowadząc 21;19 była na dobrej drodze do wygrania kolejnego seta, ale gdańszczanie wykazali się ogromną determinacją w defensywie. Najpierw zatrzymali blokiem Karola Butryna przy piłce setowej, doprowadzając do emocjonującej końcówki. Później za szóstym setbolem dopięli swego. Gospodarze podrażnieni takim stanem rzeczy kolejnego seta rozpoczęli mocno zdeterminowani prowadząc 10:6. Z czasem jednak ich animusz zneutralizowali rywale. Świetnie w polu serwisowym spisywał się Bartłomiej Lipiński i Trefl wyszedł na prowadzenie 23:21. Z trudnej sytuacji swój zespół wyprowadził zagrywką Karol Butryn i na tablicy wyników pojawił się remis 23;23. Za chwilę to jednak Trefl staną przed szansa na wygranie seta, ale w fantastyczny sposób podbił piłkę spadającą w boisko Michał Potera, a Klemen Cebulj popisał się skuteczną kontrą. To był ogromny impuls dla gospodarzy, którzy poszli za ciosem i wygrali kolejne dwie akcje i seta. Taka sytuacja ani na moment nie załamała Trefla, który od samego początku IV seta zdecydowanie dyktował warunki. Gdańszczanie świetnie zagrywali, spisywali się w obronie i ataku. Z kolei z resoviaków z każda akcją jakby uchodziło powietrze. Brakowało świeżości i być może wychodziły trudy pięciosetowego środowy mecz w Bełchatowie. Gospodarze rzucili się w pogoń ale zdołali zniwelować na chwilę tylko straty do dwóch oczek (15:17). Za chwilę Trefl opanował sytuację i spokojnie już doprowadził do tie-breaka. W nim gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 5:1. Gdańszczanie za sprawą zagrywki Mariusza Wlazłego zniwelowali straty do punktu (5:4). Za chwilę przy stanie 7:6 gdańszczanie zdobyli dwa „oczka” z rzędu i na zmianę stron zeszli prowadząc 8:7. Resoviacy jednak znów przejęli inicjatywę i prowadzili 12:11. Gdańszczanie zdołali obronić dwa setbole, ale przy kolejnym (zagrywka Rafała Buszka) byli już bezradni.
Punkt po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1100796.html#pktvspkt
Statystyki meczowe: https://www.plusliga.pl/games/id/1100796.html#stats
Powrót do listy