Niedziela z PlusLigą: Cuprum Lubin - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1
Cuprum Lubin wygrał z Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 (30:28, 25:22, 18:25, 28:26) w meczu 22. kolejki PlusLigi. Nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania otrzymał Ronald Jimenez.
– Nowy rok zaczęliśmy od dwóch zwycięstw. Mam nadzieję, że uda się nam utrzymać tę zwycięską serię tak długo, jak to możliwe. W niedzielę będziemy mieć dobrą okazję, żeby zrewanżować się drużynie Aluronu CMC Warty Zawiercie za poprzedni przegrany mecz, zwłaszcza że tym razem gramy u siebie – powiedział przed niedzielnym spotkaniem Nikolay Penchev, przyjmujący Cuprum Lubin.
Po wyrównanym początku spotkania 8:8, gospodarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie 11:8. Dobrze grali w obronie oraz kontrataku i dzięki temu utrzymywali przewagę nad rywalami 17:13. Bardzo dobrze grał Ronald Jimenez, wspomagali go Szymon Jakubiszak oraz Wojciech Ferens i lubinianie utrzymywali bezpieczny dla siebie wynik 20:16. Zawiercianie mimo, że przegrywali, grali spokojnie i w końcówce doprowadzili do remisu 22:22. Choć mieli kilka piłek setowych, nie potrafili ich wykorzystać, popełniając błędy zarówno w polu zagrywki, jak i ataku. Seta na przewagi wygrali gospodarze 30:28.
Druga odsłona wyglądała podobnie jak pierwsza. Przy stanie 5:5 lubinianie wzmocnili atak i oskoczyli rywalom na cztery oczka 10:6. Ekipa z Zawiercia miała kłopoty z przyjęciem zagrywki rywali, a to rzutowało na błędy w ataku. Podopiecznym Marcelo Fronckowiaka z kolei wychodziła praktycznie każda akcja i ich przewaga w połowie seta wzrosła do sześciu oczek 15:9. Tym razem pilnowali wyniku i nie pozwolili zawiercianom zbliżyć się na więcej niż dwa, trzy oczka 18:15, 21:19. W końcówce do walki o punkty włączył się Nikolaj Penczev, nadal niezawodny był Jimezez i siatkarze Cuprum Lubin partię wygrali 25:22.
W trzeciej odsłonie zawiercianie postawili wszystko na jedną kartę. Poprawili przyjęcie, wzmocnili atak i już na początku partii wyszli na prowadzenie 6:3. Dobrze grał Dominik Depowski, punkty zdobywał wprowadzony w końcówce poprzedniej partii Grzegorz Bociek i przewaga przyjezdnych wzrosła do sześciu oczek 10:4. Lubinianie, po chaotycznym porządku, uporządkowali grę i zaczęli odrabiać punkty. Dobre akcje na siatce duetu Ferens-Jimenez zmniejszyły przewagę rywali do trzech oczek 11:8. Tym razem podopieczni Igora Kolakovica nie pozwolili gospodarzom odrobić strat. Walczyli o każdą piłkę i połowie seta powiększyli przewagę 16:12, 18:13. O czas dla swojego zespołu poprosił Marcelo Fronckowiak. Po powrocie na boisko jego podopieczni nie zdołali odrobić strat. Rywale nadal dobrze grali w obronie i wyprowadzali punktowe kontrataki, wygrywając partię do 18.
Czwarta partię ponownie lepiej rozpoczęli przyjezdni 7:4. Gospodarze zostali zmuszeni gonić wynik, i choć popełniali błędy w przyjęciu i ataku, to zdołali odrobić straty 14:14. Duża w tym zasługa atakującego Jimeneza, który powrócił do dobrej gry oraz Wojciecha Ferensa, który kończył wszystkie otrzymane piłki. Zawiercianie zaczęli grać nerwowo, popełniali błędy w ataku i dostarczali kolejne oczka na konto lubinian, którzy w połowie seta prowadzili 17:14. Podopieczni Igora Kolakovica, chcąc pozostać w meczu, po raz kolejny musieli się bronić. Po atakach Grzegorza Boćka i błędzie Jimeneza udało się im doprowadzić do remisu 20:20. Rozpoczęła się nerwowa końcówka i walka punkt za punkt 23:23, 25:25. Seta na przewagi, po udanych atakach Wojciecha Ferensa, wygrali zawodnicy Cuprum Lubin 28:26.
Powrót do listy