Niedziela z PlusLigą: Dafi Społem Kielce - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
Dafi Społem Kielce przegrał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3 (15:25, 25:23, 15:25, 13:25 ) w meczu 27. kolejki PlusLigi. Faworytem niedzielnego spotkania byli mistrzowie Polski, którzy z wyjątkiem drugiej partii w pełni kontrolowali spotkanie. MVP został wybrany Mateusz Bieniek. Kielczanie w dalszym ciągu muszą walczyć o uniknięcie strefy spadkowej.
- Faworytem na pewno nie będziemy, natomiast również nie będzie żadnej presji na moim zespole, dlatego też mam nadzieję, że w tych najbliższych meczach pokażemy znacznie lepszą siatkówkę – mówił Dariusz Daszkiewicz, cytowany na oficjalnej stronie klubu.
Mistrzowie Polski do tej pory przegrali jedynie trzy spotkania i od samego początku okupują miejsce lidera. Na swoim koncie zgromadzili potężną liczbę sześćdziesięciu ośmiu punktów. Zatem czy istnieje w ogóle recepta, aby pokonać kędzierzynian? - Żeby nawiązać walkę z zespołami z pierwszej piątki, musimy wspiąć się na wyżyny własnych możliwości, natomiast drużyny te muszą mieć troszkę słabszy dzień. Jeżeli ZAKSA zagra na sto procent swoich możliwości, to myślę, że w tej chwili żaden klub w Polsce nie jest w stanie z nimi wygrać – podkreślił szkoleniowiec Dafi Społem.
Kędzierzynianie pierwszą partię spotkania rozpoczęli w podstawowym składzie. Dość szybko dzięki dobrym zagrywkom Maurice Torresa objęli prowadzenie 5:1. W dalszej części goście dyktowali rytm gry 16:8 i 20:11. Kielczanie natomiast nie wystrzegali się prostych błędów. W ostatniej akcji pierwszej partii niestety Morozu popełnił błąd w ataku 15:25.
W drugiej partii do stanu 8:8 zespoły grały punkt za punkt. Następnie lepszą skutecznością w obronie oraz kontrataku mogli pochwalić się siatkarze Dafi Społem 15:11. W ataku świetnie spisywał się Jakub Wachnik. Mistrzowie Polski musieli gonić wynik i udało się im w końcowce doprowadzić do remisu 23:23. Jednak ostatnie słowo należało do gospodarzy. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Dokić, a następnie punktowy blok na swoim koncie zapisał Nalobin 25:23.
Po dziesięciominutowej przerwie ZAKSA wróciła do swojej wysokiej skuteczności w ataku 8:4 i 10:5. W tym fragmencie meczu podopieczni Dariusza Daszkiewicza nie potrafili znaleźć sposobu, aby zatrzymać kędzierzynian. Wygraną skutecznym atakiem ze środka przypieczętował Mateusz Bieniek 25:15.
ZAKSA w czwartym secie nie popełniła już tych błędów, co na początku drugiego. Od pierwszych akcji podopieczni Andrei Gardiniego starali się narzucić rywalom swój rytm gry 12:9. W ataku dobrze spisywał się Torres. Mistrzowie Polski do końca seta utrzymali wysoką dyspozycję i wygrali pewnie ostatnią część meczu 25:13. Ostatni punkt zdobył Sam Deroo.
Pkt za pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27542
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27542&Page=S