Niedziela z PlusLigą: GKS Katowice - Asseco Resovia Rzeszów 3:2
GKS Katowice pokonał Asseco Resovię Rzeszów 3-2 (20:25, 25:21,21:25, 25:22, 15:10) w meczu 1. kolejki PlusLigi. MVP Rafał Szymura.
W inauguracyjnej partii przez długi czas żadnej z drużyn nie udawało się uzyskiwać znaczącej przewagi. Widać był w poczynaniach obu zespołów sporo nerwowości czego efektem było zepsute zagrywki. Dopiero w połowie seta inicjatywę zaczęli przejmować resoviacy. Katowiczanie mieli nieco problemów z zagrywką, ciężko było tez im z przebiciem się przez blok rywali. Przewaga gości zaczęła rosnąć (14:12, 17:14, 20:15, 23:18). Resoviacy niemal perfekcyjni byli w kontratakach.
II set z kolei już od początku układał się po myśli gospodarzy. Bardzo dobrze spisywali się Rafał Szymura i Jakub Jarosz. Katowiczanie wygrywali już 16:11. Przy stanie 18:14 na boisku w miejsce Marcina Komendy pojawił się Kawika Shoji. Amerykanin stanął w polu zagrywki i przewaga rywali zaczęła topnieć w błyskawicznym tempie. Resoviacy zdobyli cztery punkty z rzędu i na tablicy wyników pojawił się remis (18:18). Wydawało się, że pójdą za ciosem, ale to katowiczanie wyszli po kolejnym mocnym serwisie Shojiego obronna ręką. W końcówce nie dali sobie już wydrzeć zwycięstwa.
Walka na dobre rozgorzała w partii numer trzy. Początkowo dobrze zaczęli ją rzeszowianie prowadząc 9:6, ale po kilku z rzędu błędach Rafała Buszka to GKS przejął inicjatywę i wygrywał 10:9. Katowiczanie rozkręcali się z każdą akcją. W końcówce wygrywali 20:18 i… stanęli. Stracili z rzędu cztery punkty. Świetnie w ataku radził sobie Damian Schulz, swoje zrobił też wprowadzony na zagrywkę Kawika Shoji i resoviacy wygrywali 2-1. Kolejnego seta gospodarze rozpoczęli mocno zdeprymowani i od początku utrzymywali 3-4 pkt przewagę. Świetnie w ataku radził sobie Szymura raz za razem obijając blok rywali. Na nic zdały się zmiany jakie dokonywał trener Gruszka, choć wobec kontuzji nie miał zbyt dużego pola manewru jego zespół nie był w stanie odrobić już strat i zwycięzcę musiał wyłonić tie-break.
W nim katowiczanie rozpoczęli od prowadzenie 4:1. Bardzo dobrze w GKS-ie funkcjonował zagrywka (asy serwisowe Adriana Buchowskiego) i blok. Przewaga gospodarzy rosła (12:7, 13:9) a rywale nie byli w stanie wybić katowiczan z rytmu i na inaugurację musieli przełknąć gorycz porażki.
Więcej o meczu: http://www.plusliga.pl/games/id/1100572.html
Powrót do listy