Niedziela z PlusLigą: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 2:3
Asseco Resovia wywalczyła sobie udział w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski wygrywając w Kędzierzynie-Koźlu. Zatrzymała także niewiarygodną serię Grupy Azoty ZAKSY, która dotąd była niepokonana w obecnym sezonie Ligi Mistrzów Świata.
Obie ekipy mają bardzo bogatą historię starć w zawodowej lidze. W sumie rywalizowali już 75 razy, kędzierzynianie wygrywali 37 razy, goście dzisiejszego meczu – 38 razy.
Lider Ligi Mistrzów Świata, który w tygodniu grał trzy mecze Ligi Mistrzów, rozpoczął spotkanie w najsilniejszym zestawieniu. Z kolei w ekipie z Rzeszowa w pierwszym składzie wyszedł Nicolas Szerszeń, który wrócił po leczeniu kontuzji. Od pierwszych akcji to goście przejeli inicjatywę i prezentowali najlepszą swoją siatkówkę – z bardzo silną zagrywką oraz skutecznym pierwszym atakiem, a także bardzo dużo bronili. To sprawiło, że z każdą akcją coraz bardziej odskakiwali rywalom. Kędzierzynianie próbowali gonić, trener Nikola Grbić wpuścił zmienników – Bartłomiej Klutha i Rafała Prokopczuka, lecz dogonić Asseco Resovii już się nie udało. Goście wyszli na prowadzenie i byli już tylko o seta od zapewnienia sobie awansu do ćwierćfinału TAURON Pucharu Polski.
Druga partia była zdecydowanie bardziej wyrównana, a sukces gości wziął się z kilku doskonałych akcji w samej końcówce seta. Kapitalnie grał Karol Butryn, który czyścił wszystkie trudne sytuacje i pozwolił swojej drużynie utrzymywać kontakt z lepiej grającą ZAKSĄ. W ostatniej akcji piłkę przechodzącą zbił skutecznie Szerszeń i goście wyszli na prowadzenie 2-0. W tym momencie cała drużyna i sztab trenerski zaczęli sobie gratulować, gdyż było jasne, że powalczą w ćwierćfinale Pucharu Polski. Tymczasem trener Grbić na kolejnego seta nie dokonywał zmian, licząc na mobilizację swojej drużyny, która w tym sezonie nie zaznała jeszcze porażki. I nie pomylił się, bowiem ZAKSA zaczęła grać tak, jak od początku przyzwyczaiła swoich kibiców. Goście chyba na chwilę stracili koncentrację po wygranych dwóch setach i w trzecim przegrali wyraźnie do 17.
Czwartą partię rozpoczęli jednak od świetnych akcji Butryna, który punktował w polu zagrywki i w ataku, znowu narzucili ostrą walkę rywalom. Dobrą zmianę dał Rafał Buszek, który zastąpił Szerszenia i trochę uspokoił przyjęcie rzeszowian. W ekipie ZAKSY pojawił się David Smith, który poderwał swoją drużynę do walki i wyprowadził asem serwisowym na prowadzenie 15:13. Gospodarze zagrywali coraz mocniej, bronili i wyprowadzali kontry. Odskoczyli na kilka punktów i tej przewagi już nie zmarnowali.
Piąty set to od początku twarda walka i efektowna wymiana ciosów, Resovia znowu docisnęła zagrywką i o asie Klemena Czebulja prowadziła 8:6. Kapitalnie grał Butryn, a Fabian Drzyzga mądrze rozdzielał piłki. Rzeszowianie dokonali tego, czego w tym sezonie jeszcze nie udało się innej drużynie PlusLigi – pokonali ZAKSĘ, przerywając jej passę 19 kolejnych ligowych zwycięstw w rozgrywkach 2020/2021. Nie zmienia to oczywiście faktu, że kędzierzynianie są bardzo blisko wygrania fazy zasadniczej i to na kilka kolejek przed jej zakończeniem.
MVP meczu: Karol Butryn (Asseco Resovia).