Niedziela z PlusLigą: Indykpol AZS Olsztyn - GKS Katowice 3:2
Indykpol AZS Olsztyn wygrał z GKS Katowice 3:2 (26:24, 26:28, 16:25, 25:17, 15:12) w meczu 18. kolejki PlusLigi. Pierwsze starcie pomiędzy zespołami wygrali akademicy 3:0. Najlepszym zawodnikiem drugiego spotkania został Jan Firlej.
Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli. Olsztynianie są na siódmym miejscu z dorobkiem dwudziestu czterech punktów, katowiczanie, którzy uzbierali dwadzieścia oczek, znajdują się miejsce niżej.
– Bardzo dobrze grają w systemie ,,blok-obrona” i są skuteczni, będą bardzo trudni do złamania podczas swojej pierwszej akcji. Najważniejsza będzie jednak nasza gra oraz to, na ile będziemy mogli wywrzeć presję na zagrywce, czyli to co potrafimy robić najlepiej – ocenia rywali Jędrzej Gruszczyński, libero akademików.
Po wyrównanym początku premierowej odsłony 6:6, zespoły zaczęły grać falami. Najpierw po udanych akcjach Mateusza Poręby i Karola Butryna olsztynianie odskoczyli na trzy punkty 8:5. Następnie świetne akcje na siatce Piota Haina i Gonzalo Quirogi dały prowadzenie katowiczanom 10:8. Do stanu 19:19 trwała wymiana punkt za punkt. Podopieczni Grzegorza Słabego, po atakach Jakuba Jarosza uzyskali dwa oczka przewagi 22:20, jednak nie utrzymali tej przewagi. Gospodarze w nerwowej końcówce po raz kolejny doprowadzili do remisu 24:24. As serwisowy Robberta Andringi oraz blok Mateusza Poręby zakończyły seta na korzyść gospodarzy 26:24.
Druga partia zaczęła się od trzypunktowego prowadzenia gospodarzy 5:2, którą szybko stracili 7:7 i przez chwilę oba zespoły walczyły punkt za punkt 11:11. As serwisowy Jana Firleja oraz atak Toreya DeFalco dały dwa oczka przewagi gospodarzom. Tę niewielką przewagę akademicy stracili w końcówce 23:23 i podobnie jak w pierwszym secie, tak i teraz walka rozstrzygnęła się w walce na przewagi. Tym razem lepsi okazali się katowiczanie 28:26.
W kolejnym secie, po początkowym prowadzeniu olsztynian 6:3, przyjezdni nie tylko odrobili straty 7:7, ale dzięki dobrej grze na siatce odskoczyli rywalom na trzy oczka 10:7. Akademicy zaczęli grać chaotycznie, popełniali błędy w ataku i tracili kolejne punkty 15:9. Nie pomogły ani przerwy o które poprosił trener Javier Weber, ani zmiana na przyjęciu, bowiem olsztynianie nadal nie radzili sobie na boisku. Katowiczanie za to bardzo dobrze grali systemem blok-obrona i wyprowadzali skuteczne kontry 21:15. As serwisowy Gonzalo Quirogi dał zwycięstwo GKS-owi 25:16.
W czwartej odsłonie role się odwróciły. Olsztynianie poprawili grę i już na początku partii mieli cztery oczka przewagi 10:6, a po kolejnych akcjach powiększyli ją do ośmiu punktów 14:6. Duża w tym zasługa Karola Butryna, który nękał przeciwników zagrywką, a ci po słabym przyjęciu nie potrafili wyprowadzić punktowej akcji i tracili kolejne oczka 23:17. As serwisowy Taylora Averilla zakończył partię wynikiem 25:17.
Decydująca o zwycięstwie partia zaczęła się od walki punkt za punkt 3:3. Blok Mateusza Poręby i atak Robberta Andringi dały dwa punkt przewagi akademikom 5:3, którą przy zmianie stron powiększyli do trzech oczek 8:5. Katowiczanie próbowali zniwelować straty, jednak było to trudne wobec świetnie grającego Karola Butryna i jego kolegów. Wprawdzie odrobili większość punktów 11:10, jednak nie udało się odwrócić losów tie-breaka. W końcówce seta w drużynie z Olsztyna niezawodny w ataku był Torey DeFalco i to głównie dzięki niemu olsztynianie cieszyli się ze zwycięstwa 15:12.
Powrót do listy