Niedziela z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:1
Bardzo ciekawe widowisko w Jastrzębiu-Zdroju. Asseco Resovia wprawdzie przerwała serię mistrzów Polski wygranych spotkań bez straty seta, lecz mistrzowie zgarnęli komplet punktów i trzynastą wygraną w sezonie.
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101457.html#stats
Obie drużyny rywalizowały dotąd w PlusLidze 43 razy, 22 razy wygrywali jastrzębianie, 21 razy goście dzisiejszego starcia.
W niedzielę w obu drużynach mogli wystąpić wszyscy gracze – oczywiście poza mistrzem olimpijskim Stephenem Boyerem, który może pauzować nawet do marca. Od pierwszych akcji widać było, że będziemy świadkami atrakcyjnego widowiska, z bardzo mocnymi zbiciami i serwisami. Bardzo widowiskowa i zacięta walka powodowały, że mecz był atrakcyjny dla kibiców, których w hali było zaledwie około tysiąca ze względu na koronawirusowe obostrzenia. Gospodarze utrzymywali minimalną przewagę, lecz w samej końcówce rywali pociągnął Maciej Muzaj, który najpierw uratował piłkę odbiorem, później skończył ważny atak i zagrał asa serwisowego. To jednak nie wystarczyło Asseco Resovii do wygranej, jastrzębianie się obronili i zwyciężyli 26:24.
Drugi set to znakomity start zespołu Marcelo Mendeza, Asseco Resovia prowadziła już 8:4. Mistrzowie Polski wytrzymali napór rywali, którzy kapitalnie serwowali i w ataku stawiali wszystko na jedną kartę i powoli zaczęli odrabiać straty. Najpierw zniwelowali różnicę do dwóch punktów, by w końcówce przy kapitalnej grze Jana Hadravy, prowadzić 21:19. Tych dwóch punktów przewagi już nie oddali, zwyciężyli po pięknej walce 25:23. Obie drużyny grały znakomicie w ofensywie – jastrzębianie atakowali ze średnią skutecznością 55 procent, Asseco Resovia niewiele gorzej, bo 53 procent. Liderem mistrzów Polski był Hadrava (9 na 13 w ataku!), u rywali najwięcej punktów zdobyli Maciej Muzaj i Klemen Cebulj – po 11.
Trzeci set początkowo przypominał premierową odsłonę, zespół z Jastrzębia-Zdroju wypracował dwupunktową przewagę, lecz goście nie mieli zamiaru odpuszczać. Najpierw po kapitalnej obronie Pawła Zatorskiego niesamowitym atakiem popisał się Sam Deroo, później dwie kapitalne zagrywki posłał Cebulj i to Resovia zyskała prowadzenie. W kolejnych akcjach słabo spisał się Tomasz Fornal, a Jakub Kochanowski przytrzymał na środku Łukasza Wiśniewskiego. Rzeszowianie wypracowali sobie pięciopunktową przewagę – jak do tej pory najwyższą w tym spotkaniu. Gospodarze nie podbijali najprostszych piłek w obronie, trener Andrea Gardini wprowadził na boisko Rafała Szymurę, który zastąpił Fornala. Resovia uspokoiła jednak grę, choć gospodarze próbowali jeszcze dogonić po kapitalnych zagrywkach Hadravy. Tym razem nie byli jednak w stanie, a przyjezdni wygrali trzeciego seta do 20.
W czwartej odsłonie lepiej wystartowali goście, lecz później Jastrzębski wyrównał i mieliśmy wymianę ciosów z obu stron. Aż kapitalną serią trudnych i technicznych zagrywek popisał się dobrze dysponowany Trevor Clevenot – akacje wykańczali m.in. Hadrava i Fornal, a mistrzowie Polski oskoczyli na 17:11. Byli już bardzo blisko zwycięstwa za trzy punkty, a przypieczętowały je świetne serwisy Jurija Gladyra.
MVP meczu: Trevor Clevenot (Jastrzębski Węgiel).