Niedziela z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
Mecz dwóch najlepszych ekip minionego sezonu, półfinalistów tegorocznej Ligi Mistrzów miał zdecydować o tym, która z tych drużyn wygra fazę zasadniczą PlusLigi. Osłabiony chorobą Jastrzębski Węgiel zagrał rezerwowym składem a goście z łatwością to wykorzystali.
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101397.html
W historii ligowych bojów lepszym bilansem może się pochwalić Jastrzębski Węgiel, który zwyciężał 44 razy, ich rywale wygrywali 40 razy. Obecne starcie tych drużyn to już ich 85 rywalizacja w zawodowej lidze.
Przed pierwszym gwizdkiem okazało się, że jastrzębianie nadal odczuwają skutki przeziębienia, które kilka dni temu pojawiło się w drużynie. W spotkaniu z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle z różnych powodów wykluczonych z gry było aż pięciu zawodników.Od dłuższego czasu z gry wyłączeni są: Dawid Dryja oraz Jurij Gladyr, którzy wracają do zdrowia po kontuzjach. Nadal jednak nie mogą być oni brani pod uwagę przez trenera Andreę Gardiniego przy ustalaniu składu na mecz. Ponadto, od wtorku z chorobą zmagają się Jakub Popiwczak i Łukasz Wiśniewski. Pomimo tego obaj wystąpili w środowym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów. Ich stan zdrowia w dalszym ciągu nie jest jednak dobry, dlatego dzisiaj zabrakło ich nawet w meczowej czternastce. O pechu może mówić Trevor Clevenot. Nie dość, że nasz francuski przyjmujący zmaga się z urazem kolana, to jeszcze od wczoraj jest chory. W związku z tą sytuacją do składu na dzisiejsze spotkanie dołączeni zostali dwaj adepci Akademii Talentów: libero Maksymilian Granieczny oraz środkowy Jakub Styrnol. Trener Gardini zdecydował, że na starcie z ZAKSĄ wyjdzie w eksperymentalnym, rezerwowym składzie.
Taka sytuacja spowodowała, że występujący w podstawowym zestawieniu graczy ZAKSY tylko na początku mieli kłopoty z rywalami. W drugiej części seta odskoczyli na kilka punktów i tego prowadzenia już nie oddali. Bardzo dobrze prezentował się Łukasz Kaczmarek, który skończył 7 z 12 ataków, ani razu nie popełniając błędu. Po stronie gospodarzy w ataku próbował ciągnąć grę Stephen Boyer (5 na 9), ale to było za mało na wicemistrzów Polski.
One zagwarantowały jej powrót na pierwsze miejsce w tabeli, w której wyprzedzają jastrzębian o punkt. Obie drużyny mają do rozegrania zaległy mecz z Treflem Gdańsk, jeśli ZAKSA wygra go choćby 3:2, będzie pewna pierwszego miejsca w fazie zasadniczej, bez względu na wynik meczu jastrzębian z Treflem.
MVP meczu: Łukasz Kaczmarek (Grupa Azoty ZAKSA)
Powrót do listy