Niedziela z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
Niedzielny hit kolejki to już 78 mecz w historii PlusLigi pomiędzy tymi drużynami. Minimalnie lepsi są gospodarze, którzy wygrywali 41 razy. Tyle tylko, że po raz ostatni pokonali kędzierzynian w ligowym meczu... 1759 dni temu! I jak się okazało, na kolejny sukces przyjdzie im poczekać minimum do rundy rewanżowej. ZAKSA był dziś zdecydowanie lepsza i zasłużenie zwyciężyła 3:0.
Statystyki meczu: http://www.plusliga.pl/games/id/1100555.html
Po raz ostatni Jastrzębski Węgiel wygrał w Kędzierzynie, 9 stycznia 2015 roku. Od tej pory przegrał aż dziesięć kolejnych ligowych starć. – To już jest chyba jakaś klątwa. Postaramy się dziś ją przełamać, choć zdajemy sobie sprawę że rywal jest bardzo mocny – mówił przed pierwszym gwizdkiem Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.
Co ważne, już kilka dni przed tym hitem kolejki było jasne, że hala wypełni się kibicami w stu procentach, a fani spodziewają się wspaniałego widowiska.
Od pierwszych minut czuć było atmosferę święta, a obie drużyny wspaniale walczyły punkt za punkt. Długie wymiany, efektowne ataki, brakowało jednak skuteczności w polu serwisu. Jastrzębianie w premierowej odsłonie popełnili aż 11 błędów serwisowych, zdobywając dwa asy – bilans strat i zysków wypadł w tym elemencie bardzo niekorzystnie. Z drugiej jednak strony gospodarze zdawali sobie sprawę, że jeśli Benjamin Toniutti będzie mógł rozgrywać z dokładnie dogranych piłek, to trudno będzie zatrzymać rywali. I tak faktycznie było w końcówce seta, bo kędzierzynianie grali sprytnie i technicznie w ataku a w kluczowej akcji duży błąd popełnili jastrzębianie. Generalnie jednak mecz trzymał w napięciu i mógł się z pewnością podobać, a warto też podkreślić kapitalna grę ZAKSY w bloku.
Drugi set miał podobny przebieg do pierwszej partii – jastrzębianie nie byli w stanie odrzucić od siatki Grupy Azoty ZAKSY a mistrzowie Polski bezlitośnie to wykorzystywali. Wprawdzie gospodarze trochę zwolnili rękę na zagrywce, popełniając mniej bezpośrednich błędów, jednak nie pomogło to w zmianie sytuacji na boisku. Trener Roberto Santilli szukał jakichś zmian, wprowadził na boisko Dominika Depowskiego za słabiej dysponowanego Juliena Lyneela, przeprowadzał także podwójną zmianę. ZAKSA jednak była zdecydowanie lepsza, zwyciężyła do 21. Jastrzębski w dwóch setach popełnił w sumie 18 pomyłek na zagrywce, podczas gdy rywale 8, dodatkowo ZAKSA miała 6 pkt blokiem, podczas gdy gospodarze zaledwie 1.
W trzecim secie trener Santilli wrócił do wyjściowego ustawienia z Lyneelem, jednak goście złamali miejscowych i zaczęli bardzo szybko od prowadzenia 5:0. Później Tomasza Fornala zastąpił Christian Fromm, jednak kędzierzynianie grali niczym natchnieni. Cały czas znakomicie blokowali, świetnie wybierając opcje rozegrania ataku przez rywali. Kędzierzynianie prowadzili bardzo wyraźnie (18:10) i spokojnie dowieźli zwycięstwo w tym starciu. Ich trzysetowy triumf był poza pierwszym setem, niepodważalny.
Grupa Azoty ZAKSA przedłużyła kapitalną serię w meczach z Jastrzębskim Węglem, zwyciężając w jedenastym ligowym starciu z rzędu! Zagrała bardzo dojrzale i pokazała konkurencji w PlusLidze, że nie ma zamiaru oddawać mistrzostwa Polski.
MVP meczu: Banjamin Toniutti.