Niedziela z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
Jastrzębski Węgiel przegrał z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:27, 25:23, 22:25) w meczu 17. kolejki PlusLigi. Statuetkę MVP zdobył Jakub Kochanowski.
Po blisko miesięcznej nieobecności Jastrzębski Węgiel wraca na ligowe parkiety i od razu zmierzy się z liderem tabeli Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Gospodarzy spotkania czeka trudne zadanie. Po pierwsze dużą niewiadomą jest ich forma po tak długiej pauzie, a po drugie od razu zmierzy się z przeciwnikiem „wagi ciężkiej”.
– Z ZAKSĄ byłoby ciężko nawet gdybyśmy teraz byli w swojej najlepszej formie. Przyjeżdża mistrz Polski, zespół złożony z niesamowitych zawodników, którzy w tym momencie prezentują bardzo wysoki, fantastyczny poziom. Więc łatwo nie będzie. Ale musimy mieć głowy uniesione w górę i robić jak najlepiej to, co potrafimy i to po co tu jesteśmy. A końcowy rezultat jest inną kwestią. Teraz przede wszystkim liczy się zdrowie, powrót do w miarę dobrej dyspozycji, walka o każdy punkt i każdy set. A jeżeli tak będziemy do tego podchodzić, to wyniki przyjdą same – uważa Jakub Popiwczak.
Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gości 3:0. Jastrzębianie mieli problem z przyjęciem mocnej zagrywki gości, a to utrudniało rozegranie i walkę na siatce 7:5. W zespole gospodarzy najskuteczniejszy w tej części seta był Mohamed Al Hachdadi i głównie dzięki niemu jastrzębianie mieli trzy oczka straty do rywali 15:12. W połowie seta gospodarze doprowadzili do remisu 17:17, jednak w kolejnych akcjach podopieczni Nikoli Grbicia ponownie wyszli na prowadzenie 23:21 i tę skromną przewagę utrzymali do końca seta 25:23.
Od początku drugiej partii trwała walka punkt za punkt, choć tym razem to ZAKSA musiała gonić wynik 9:7. Udany atak Łukasza Kaczmarka i blok Aleksandra Śliwki dały remis w secie 9:9, a kolejny blok Jakuba Kochanowskiego wyprowadził zespół ZAKSY na prowadzenie i to teraz goście mieli oczko przewagi nad rywalami. Zacięta walka trwała do stanu 24:24. Blok Jakuba Kochanowskiego zakończył partię zwycięstwem kędzierzynian 27:25.
Trzecia odsłona również rozpoczęła się wyrównanej walki 4:4. W zespole jastrzębian niezawodni byli Michał Szalacha oraz wprowadzony w drugim secie na boisko Yacine Louati i zespół z Jastrzębia prowadził 12:9. Przyjezdni robili co mogli, aby zniwelować straty, jednak nie było to łatwe zadanie. Gdy zbliżyli się na jedno oczko do rywali 13:12, to za chwilę tracili punkty 16:13. W końcówce seta gospodarze utrzymywali trzypunktową przewagę 21:19, a partię zakończył autowy atak Kamila Semeniuka 25:23.
W czwartym secie, po wyrównanej walce 4:4, zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla zaczęli przejmować kontrolę na boisku 10:7. Skuteczni byli Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka, punkty zdobywał Jakub Kochanowski i przewaga przyjezdnych utrzymywała się na poziomie trzech, czterech punktów 15:11, 18:14. Choć jastrzębianie, dzięki udanym akcjom na siatce Yacine Louatiego, zniwelowali straty do jednego oczka 19:18, to w kolejnych akcjach udanym atakiem i asem serwisowym popisał się Kamil Semeniuk i kędzierzynianie ponownie prowadzili 21:18. Gospodarze ponownie rzucili się do walki 22:21, ale nie zdołali odmienić losów spotkania. Partię zakończył Łukasz Kaczmarek 25:22.
Powrót do listy