Niedziela z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel - MKS Będzin 3:0
W meczu 17. kolejki PLusLigi Jastrzębski Węgiel wygrał przed własną publicznością z MKS-em Będzin 3:0 (25:17, 25:20, 25:21). Nagrodę MVP otrzymał Lukas Kampa.
Do niedzielnej konfrontacji obie drużyny grały ze sobą dziewięć razy i tylko dwa razy ich starcia skończyły się po trzech setach, na korzyść Pomarańczowych - w sezonie 2014/15 i w rundzie rewanżowej w zeszłym roku. Niezależnie od składów obu ekip, będzinianie nigdy nie byli dla jastrzębian wygodnym rywalem. W I rundzie zespoły stoczyły ze sobą zacięty, pięciosetowy bój.
Aktualnie jednak gospodarze pojedynku, choć tydzień temu przegrali z ZAKSĄ finał Pucharu Polski, w lidze zwyciężali trzy razy z rzędu i są na wyraźnej fali wznoszącej. W przeciwieństwie do podopiecznych Gido Vermeulena, którzy ostatni raz wygrali 3. listopada, z Asseco Resovią Rzeszów.
Pomarańczowi rozpoczęli spotkanie z dwoma zmianami w podstawowym składzie - Juliena Lyneela zastąpił Wojciech Ferens, a Piotra Haina Dawid Gunia. Natomiast do startowej szóstki będzinian wrócił po kontuzji Artur Ratajczak. Był to dla niego dość trudny powrót, bo jego zespół został dość mocno zbity w Jastrzębiu-Zdroju.
W inaguracyjnej partii Pomarańczowi dominowali od pierwszej piłki, a ich włoski trener był tak pewny swego, że w końcówce desygnował do boju rezerwowy skład, z debiutantem, niespełna dziewiętnastoletnim przyjmującym Wojciechem Szwedem na czele. Problemy z odbiorem różnorodnej zagrywki miejscowych sprawiły, że MKS albo tracił punkty bezpośrednio po przyjęciu, albo oddawał za darmo piłkę na drugą stronę siatki.
Druga odsłona początkowo była wyrównana. Sytuacja zmieniła się na korzyść gospodarzy, gdy Grzegorz Kosok najpierw zablokował Bartłomieja Grzechnika, a chwilę później zdobył punkt kontratakiem (11:8). Gdy jastrzębianie znów przycisnęli oponentów zagrywką, ci zaczęli popełniać błędy i rywalizacja zakończyła się podobnie, jak w secie otwarcia.
Historia z drugiej części meczu powtórzyła się także w trzeciej - nieznaczne prowadzenie gości, wyrównana walka do połowy seta, a następnie przyspieszenie w wykonaniu gospodarzy i ich niepodważalne zwycięstwo. Będzinianie robili co mogli, by przedłużyć losy starcia, ale tę ambitną pogoń za rywalem okupili kontuzją Bartłomieja Grzechnika.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27876
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=27876&Page=S
Powrót do listy