Niedziela z PlusLigą: MKS Będzin - Aluron Virtu Warta Zawiercie 2:3
MKS Będzin przegrał z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie 2:3 (20:25, 23:25, 25:23, 25:23, 15:17) w meczu 27. kolejki PlusLigi. Zawiercianie mieli duże szanse na zwycięstwo za trzy punkty, bowiem prowadzili już 2:0, ale gospodarze zdołali doprowadzić do remisu. W tie-breaku jednak chłodną głowę zachowali goście, którzy dopisali do swojego konta dwa, cenne punkty. Obie drużyny nie mogą być pewne utrzymania w PlusLidze. W dalszym ciągu muszą jeszcze walczyć o uniknięcie strefy spadkowej. MVP został wybrany Grzegorz Bociek, który zdobył 24 punkty dla swojego zespołu.
- Przyjmujemy ogólnie, że dla nas każdy kolejny mecz jest ważny. Będzie to ciężkie spotkanie, ponieważ MKS po zmianie trenera zaczął grać lepiej, skuteczniej. Wiedzą, jaką mają sytuację w tabeli i za wszelką cenę będa chcieli wygrać za trzy punkty, aby nas przeskoczyć w tabeli. To jest ich cel, ale Aluron Virtu też jedzie w jednym celu do Sosnowca. Chcemy po tym spotkaniu pozostać nad nimi w tabeli. Liczymy, że w niedzielę wywieziemy cenne punkty - mówił przed spotkaniem Dominik Kwapisiewicz, drugi trener Aluronu Virtu Warty.
- Z punktu widzenia tabeli będzie to bardzo ważny mecz i dla nas, i dla Aluronu. Obydwa zespoły chcą się oddalić od strefy zagrożenia, a w niedzielę wygra ten, który popełni mniej błędów - powiedział Zlatan Jordanow, przyjmujący MKS-u, cytowany na oficjlanej stronie klubu. - Pamiętamy o porażce z Zawiercia (1:3) i w niedzielę, przed własną publicznością, będziemy chcieli się za nią zrewanżować. Mam nadzieję, że hala wypełni się do ostatniego miejsca kibicami i przy wspaniałej atmosferze uda nam się zdobyć trzy punkty - dodał Bułgar.
Pierwszą partię spotkania od prowadzenia 4:1 zaczęli zawiercianie. Gospodarze na początku meczu nie wystrzegali się prostych błędów. Siatkarze MKS-u dzięki dobrej obronie w polu i kontratakom doprowadzili do remisu 9:9. W dalszej części goście wypracowali dwa punkty przewagi 15:13. Na skrzydłach dobrze spisywał się Grzegorz Bociek i Matej Patak, a na środku David Smith i Łukasz Swodczyk 22:18. Siatkarze z Zawiercia do końca utrzymali koncentrację i końcówkę rozstrzgnęli na swoją korzyść 25:20. Ostatni punkt zdobył ze skrzydła Bociek.
Zawodnicy Aluronu Virtu Warty poszli za ciosem i drugą partię zaczęli od prowadzenie 7:2. W ataku punktował Bociek, a w polu serwisowym Swodczyk. Będzinianie nie poddali się bez walki i dzięki dobrej grze w bloku zniwelowali stratę do jednego oczka 8:9. Od tego momentu do końca seta drużyny toczyły wyrównaną grę. Jednak w końcówce więcej spokoju zachowali goście. Podobnie jak w secie pierwszym, ostatni punkt zdobył Bociek 25:23.
Po dzisięciominutowej przerwie podopieczni Emanuele Zaniniego rozpoczęli trzeciego seta podobnie jak drugiego. Dość szybko objęli prowadzenie 9:6. Dobre ataki Marcina Walińskiego i Bartłomieja Grzechnika dały gospodarzom remis 9:9. Od tego momentu zespoły grały praktycznie punkt za punkt. Nerwową końcówkę tym razem na swoją korzyść rozstrzygnęli będzinianie 25:23.
Czwarta partia do stanu 9:9 była równa. Następnie MKS dzięki dobrym atakom Walińskiego objął prowadzenie 13:10. Zawiercianie nie poddali się bez walki dobra zagrywki Hugo de Leona oraz jego punktowe ataki dały im remis 15:15. Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt. Podobnie jak to miało miejsce w poprzednim secie w najważniejszych akcjach partii więcej spokoju zachowali gospodarze 25:23. W ostatniej akcji Kaczorowski popełnił błąd w polu serwisowym.
Tie-break był dość wyrównany. Przed zamianą stron punktowym atakiem popisał się Waliński 8:7. Do końca tej partii drużyny grały punkt za punkt 14:14. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili zawiercianie. Dwa punkty na wagę zwycięstwa zdobył Bociek - najpierw skutecznym atakiem, a następnie blokiem 17:15.
Pkt za pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27544
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27544&Page=S