Niedziela z PlusLigą: MKS Będzin - Jastrzębski Węgiel 3:2
MKS Będzin pokonał 3:2 (22:25, 20:25, 25:19, 25:23, 15:13) Jastrzębski Węgiel, sprawiając tym samym największą sensację trzynastej kolejki rozgrywek PlusLigi. Dwa punkty odebrane podopiecznym Marka Lebedewa, są dla będzinian bardzo cenne, bowiem cały czas próbują oni uciec z miejsc w tabeli zagrożonych spadkiem. MVP: Rafael Araujo Rodrigues.
Siatkarze z Będzina największego zagrożenia spodziewają się ze strony Salvadora Hidalgo Olivy oraz Macieja Muzaja. To najważniejsi zawodnicy Jastrzębskiego Węgla. - To kluczowi gracze jastrzębian, mający bardzo duży wpływ na postawę drużyny - mówił przed spotkaniem Łukasz Kozub, rozgrywający zespołu z Będzina.
Słabsza dyspozycja Macieja Muzaja, którą atakujący prezentował już od początku spotkania, stworzyła będzinianom spore szanse na postawienie gościom trudnych warunków. Przez długą część pierwszej partii gospodarze dorównywali kroku brązowym medalistom z poprzedniego sezonu, a w końcówce wyszli nawet na prowadzenie (20:18). Dwa udane ataki Jasona De Rocco doprowadziły jednak wynik do wyrównania, a błąd Rafaela Araujo Rodrigueza pomógł jastrzębianom objąć prowadzenie w ostatnich akcjach. Kolejne dwa dobre ataki Kanadyjczyka z drużyny Jastrzębia zwiększyły przewagę Ślązaków, a błąd w polu serwisowym popełniony przez Łukasza Kozuba, dał im piłkę setową. Punktowa zagrywka Lukasa Kampy przypieczętowała wygraną w tej odsłonie.
Drugi set przez dłuższą część obie drużyny ponownie grały na styku punktowym. Od dwunastego do siedemnastego punktu jastrzębianie grali niejako sami ze sobą, oddając rywalom punkty własnymi błędami, przy jednoczesnych dobrych akcjach ofensywnych. Gdyby nie pomyłki w polu serwisowym i błąd rozegrania, podopieczni Marka Lebedewa mieliby spore szanse na zbudowanie przewagi nad "zamrożonymi" w tamtym momencie będzinianami. Dopiero po czasie wziętym przez Stelio De Rocco, zawodnicy MKS przebudzili się z letargu i zanotowali pierwszy od dłuższego czasu własnoręcznie zdobyty punkt. Gospodarze nie cieszyli się zbyt długo swobodą gry, bowiem Salvador Hidalgo Oliva trzema skutecznymi atakami szybko i "przytemperował" aspiracje rywali. Ostatnie dwie akcje należały do Jasona De Rocco, który najpierw skończył atak, a wkrótce potem zablokował jednego z graczy Będzina, wymierzając tym samym cios w ekipę prowadzoną przez swojego ojca. Do przerwy Jastrzębski Węgiel prowadził już 2:0.
Chwila oddechu przydała się gospodarzom, którzy o wiele lepiej rozpoczęli trzeci set. Pierwsze ofensywne akcje tej partii należały do Rafaela Araujo Rodrigueza i Jana Klobucara, którzy wzięli na siebie ciężar gry. Wsparci w bloku przez kolegów z drużyny, objęli prowadzenie w tej odsłonie (14:12). Dodatkowe i niewymuszone błędy jastrzębian tylko jeszcze bardziej napędzały będzinian, którzy co raz bardziej dominowali na parkiecie (18:15). Dalsza dobra gra na kontrach i odważnie grający w tym spotkaniu brazylijski atakujący pozwoliły graczom MKSu zapisać set na swoim koncie.
Wygrana w poprzedniej partii jeszcze bardziej zmotywowała gospodarzy do walki o punkty. Podopieczni Stelio De Rocco czuli, że jastrzębianie dalecy są od szczytowej formy i w tym spotkaniu znajdują się w ich zasięgu. Dobrą dyspozycję cały czas prezentował Brazylijczyk, wspierany przez równie dobrze grającego Marcina Walińskiego. Wahania jakie przytrafiały się drużynie gości, doprowadziły do emocjoującej końcówki, a pomyłka w ataku Macieja Muzaja przesądziła o tie-breaku.
W piątym secie sprawy we własne ręce wziął Salvador Hidalgo Oliva, który przy stanie 3:3 zdobył dwa punkty bezpośrednio z zagrywki. Szkoleniowiec będzinian zachował jednak czujność i zdecydował się na przerwę taktyczną, którą wybił z uderzenia kubańczyka. Dobre zagrywki Marcin Walińskiego i siłowa gra na siatce pozwoliły graczom MKSu na zdobycie serii punktów i objęcie prowadzenia. Dwa błędy Rafaela Araujo, który najpierw nie obronił ciosu jastrzębian, a potem nie zdążył przebić piłki na drugą stronę doprowadziły do wyrównania. Ta część spotkania ponownie toczyła się punkt za punkt, jednak bez wątpienia więcej finezji i odwagi w swoich zagraniach mieli jastrzębianie, choć trzeba przyznać, że gospodarze szybko uczyli się brawury od swoich rywali. W ostatnich akcjach spotkania oba zespoły ryzykowały w polu serwisowym i mimo, iż najczęściej były to zagrywki autowe to ich siła i dynamika robiła wrażenie. Właśnie serwis zdecydował o wygranej w meczu - piłka styczna z linią po zagrywce Walińskiego, przyniosła będzinianom piłkę meczową, a atak Roberto Quirogi, w antenkę zakończył spotaknie. MVP meczu przyznano Rafaelowi Araujo, który zdobył w tym starciu 20 punktów i utrzymał 48-procentową skuteczność w ataku.
Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27433&cmpID=1048
Statystyki meczu:http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27433&Page=S
Powrót do listy