Niedziela z PlusLigą: PGE Skra Bełchatów – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3
Po raz pierwszy w historii ligowych potyczek zawiercianie wygrali w Bełchatowie, do tego w znakomitym stylu. Po tym meczu jednak brawa należą się obu drużynom za świetnie widowisko i wielką reklamę PlusLigi.
Relacja punkt po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1101042.html#pktvspkt
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101042.html#stats
Obie drużyny mierzyły się dotąd w zawodowej lidze sześciokrotnie. Co ciekawe, żadna z tych ekip nie potrafiła przełamać rywala na wyjeździe, PGE Skra wygrała trzy razy w Hali Energia, jednak nigdy nie zwyciężyła w Zawierciu.
Tymczasem od pierwszych akcji niedzielnego spotkania widać było, że obie drużyny będą chciały bić się o pełną pulę. Gospodarze zaczęli trochę lepiej, jednak po kilku akcjach sytuacja na boisku zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Aluron CMC prowadził już nawet 20:18, po serii kapitalnych zagrywek Mateusza Malinowskiego. Później jednak świetnie zaserwował Norbert Huber (tworzący dziś duet środkowych z Mateuszem Bieńkiem) i bełchatowianie odskoczyli na 22:20. Emocji było co niemiara, bowiem za chwilę to gości prowadzili 23:22! Trwała fantastyczna walka punkt za punkt, w której ostatnią akcję wykończył Milad Ebadipour. W pierwszym secie najlepiej punktującym graczem PGE Skry był Duszan Petković (7), w kipie gości 6 punktów zdobył Malinowski.
Druga partia miała bardzo podobny przebieg, nadal oglądaliśmy w Hali Energia doskonałe spotkanie. Tym razem jednak to goście lepiej finiszowali. Za sprawą kapitalnie grającego Malinowskiego, który w samej końcówce szalał w polu zagrywki, kończąc seta asem serwisowym. W tym pasjonującym starciu mieliśmy więc remis.
W kolejnej odsłonie obie drużyny nadal prezentowały się świetnie. Serie imponujących zagrywek decydowały, która z ekip zaczynała osiągać delikatną przewagę, nawet przez chwilę nie można było być pewnym, że jeden z walczących zespołów jest pewny swego. Tak było choćby przy stanie 19:16 dla gospodarzy, już po chwili przy dobrych zagrywkach Dominika Depowskiego, Warta wyrównała. Trwała walka punkt za punkt, ważnego ataku nie skończył najpierw Garrett Muagututia, później Norbert Huber zaatakował w aut. Znowu mieliśmy walkę na przewagi, znowu siatkarze dostarczyli ogromnych emocji. Świetnie rozgrywał Maximiliano Cavanna, bardzo dobrych wyborów dokonywał też Grzegorz Łomacz. I tak jak drugą partię, trzeciego seta zakończył asem serwisowym Malinowski, wyprowadzając gości na prowadzenie.
Czwarty set był równie widowiskowy, jednak to goście wyszli na prowadzenie i przejęli inicjatywę. Trener Michał Mieszko Gogol szukał alternatyw, wprowadził na boisko Karola Kłosa. Nadal niczym natchniony grał Mateusz Malinowski i prowadził swoją drużynę do sukcesu. Po raz pierwszy w historii zawiercianie wygrali w Bełchatowie, do tego w znakomitym stylu. Po tym meczu jednak brawa należą się obu drużynom za świetnie widowisko i wielką reklamę PlusLigi.
MVP meczu: Mateusz Malinowski.
Powrót do listy