Niedziela z PlusLigą: Trefl Gdańsk – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
Gdańszczanie to rewelacja tych rozgrywek, jednak tym razem przyszło im się mierzyć z mistrzami Polski i liderem tabeli przed tą serią gier. Mecz przez trzy sety był kapitalny, a Trefl miał swoje okazje. Ostatecznie jednak zwycięzyło doświadczenie i klasa mistrzów Polski.
Statystyki meczu: http://www.plusliga.pl/games/id/1100633.html
W dotychczasowych starciach obie drużyny rywalizowały 18 razy, gospodarze zwyciężali 7 razy, goście 11. W trzech ostatnich sezonach bilans meczów w sezonie zasadniczym był remisowy.
Już pierwsze akcje niedzielnego spotkania pokazały wyraźnie, że będziemy mieli do czynienia ze świetnym widowiskiem. Gdańszczanie, jedna z rewelacji tego sezonu PlusLigi, nie mieli zamiaru oddawać pola utytułowanym rywalom i walczyli z prawdziwą pasją. Kapitalnie prezentował się Bartosz Filipiak, który czyścił niemal wszystkie problemy miejscowych. Bardzo dobrze prezentował się także Paweł Halaba, dobrze Pablo Crer. Dodatkowo w Ergo Arenie panowała doskonała atmosfera, a ponad 4600 widzów tworzyło prawdziwy spektakl. W końcówce seta Grupa Azoty ZAKSA pokazała swoją mistrzowską klasę, gdy skończyła najważniejsze akcje, pierwsza odsłona pokazała jednak, że kędzierzynianie będą musieli się sporo napocić, by zatrzymać Trefla.
W drugiej odsłonie gdańszczanie wykorzystali słabości rywali. A te wynikały z kłopotów zdrowotnych – warto pamiętać, że trener Nikola Grbić nie może nadal korzystać z podstawowego atakującego Łukasza Kaczmarka, a od początku rozgrywek niezdolny do gry jest nowy gracz ZAKSY Piotr Łukasik. I zastępca Kaczmarka – Węgier Arpad Baroti nie był w stanie grać tak dobrze, jak jego niedzielny rywal po drugiej stronie siatki, czyli Filipiak. Dodatkowo trener Grbić postawił w wyjściowym na Kamila Semeniuka a na ławce zostawił Simone Parodiego. Gdańszczanie nie poddawali się po pierwszym secie i zaczęli bardzo mocno serwować oraz atakować. I to przyniosło efekt, bowiem pokonali mistrzów Polski w świetnym stylu, do 19.
Trzeci set tego pasjonującego starcia był najbardziej wyrównany. Trefl miał swoje szanse, by zakończyć go zwycięsko, lecz w samej końcówce nadal ryzykował w polu zagrywki i w ataku, zaczął jednak popełniać więcej błędów niż we wcześniejszych fragmentach tego meczu. Jeżeli przeciwko mistrzowskiej ekipie nie wykorzystasz swoich okazji, to ona raczej nie da ci kolejnej szansy. Tak było i tym razem, bo ZAKSA zwyciężyła do 34, po 41-minutowej bitwie. Gości do sukcesu prowadził niesamowicie grający Aleksander Śliwka.
Po wygraniu trzeciej partii goście zaczęli kolejną z lekkością i pewnością siebie. Gdańszczanie chyba nie mogli się pogodzić z przegraną i dali odjechać rywalom na dużą przewagę. Kędzierzynianie nie oddali prowadzenia do końca i zgarnęli bardzo ważne trzy punkty, pozostawiając po swojej dobrej grze bardzo wrażenia. Grupa Azoty ZAKSA pokazała, że jest klasową i dojrzałą drużyną.
Powrót do listy