Niedziela z PlusLigą: VERVA Warszawa ORLEN Paliwa - Asseco Resovia Rzeszów 3:1
Siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa pokonali w meczu ósmej kolejki PlusLigi Asseco Resovię Rzeszów 3:1 (20:25, 25:22, 25:15, 25:18). MVP meczu uznany został przyjmujący stołecznej drużyny Kevin Tillie.
W ostatniej kolejce obie drużyny przegrały swoje mecze, ale bez wątpienia lepsze nastroje mieli rzeszowianie. Siatkarze Asseco Resovii po bardzo wyrównanym meczu ulegli 2:3 mistrzom Polski z Grupy Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i pokazali, że mimo złego początku sezonu mogą być groźni dla najlepszych. Z kolei drużyna Andrei Anastasiego w środę po raz pierwszy w tym sezonie poniosła porażkę, przegrywając w Bełchatowie z PGE Skrą 1:3. I pierwszy set pokazał właśnie taki obraz - to rzeszowianie wydawali się pewniejsi i spokojniejsi od rywali. Od stanu 12:13 zespół trenera Piotra Gruszki, dzięki świetnym zagrywkom Nicolasa Hoaga, zdobył pięć kolejnych punktów i uciekł warszawskiej drużynie na bezpieczną odległość.
Gdy Damian Schulz zdobył 25. punkt i zapewnił wygraną w pierwszym secie drużynie z Rzeszowa, zapachniało niespodzianką. Oczywiście, gdyby Asseco Resovia wygrała nie można byłoby mówić o sesnacji, bo przecież mówimy o jednym z najbogatszych klubów, który ma w składzie zawodników o uznanych nazwiskach, ale choćby przez pryzmat dotychczasowych meczów możnaby jednak wspominać o niespodziance. Gracze Anastasiego postanowili pomóc w tej kwestii, by nikt musiał się zastanawiać i w kolejnych setach nie dali większych szans ekipie Gruszki.
Wprawdzie jeszcze w drugim secie rzeszowianie mogli się nieco łudzić - było 14:14, później asa zaserwował Bartosz Kwolek, a Hoag zaatakował w aut i stołeczny zespół zyskał przewagę, której nie stracił już do końca. Nieźle w ataku i na zagrywce grał Kwolek, który błyszczał przede wszystkim w kluczowych momentach, a zaczął mecz bardzo przeciętnie. Później jednak to on zdobywał istotne punkty i kolejny raz udowodnił, jak jest ważną postacią w PlusLidze, choć w niedzielny wieczór na jeszcze wyższym poziomie grał Tillie.
Trzeci i czwarty set - jak się później okazało ostatnie w tym meczu - były dość jednostronne. W trzeciej partii wyrównana walka trwała do stanu 14:13, a kolejne dziewięć piłek VERVA wygrała w stosunku 8:1. Podobnie zresztą w czwartej partii, bo stołeczny zespół w kapitalny sposób wykorzystywał przestoje rywali. Po ataku Schulza był remis 7:7, a kilka akcji później gospodarze prowadzili już 13:9. Gdy Kwolek zaserwował asa i VERVA wyszła na prowadzenie 18:12, stało się jasne, że rzeszowianie nie zdołają przechylić szali na swoją stronę. Zresztą za chwilę kompletnie uszło z nich powietrze i gołym okiem widać było, że stracili nadzieję. W ostatniej partii VERVA zwyciężyła 25:18.
Trzypunktowa wygrana pozwoliła graczom trenera Andrei Anastasiego utrzymać drugie miejsce w tabeli PlusLigi. Do prowadzącej Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle stołeczni gracze tracą, podobnie jak trzeci w tabeli Jastrzębski Węgiel, dwa punkty.
Powrót do listy