Niemożliwe stało się faktem
Effector Kielce zagra w fazie play off PlusLigi. Zespół trenera Dariusza Daszkiewicza utrzymał ósmą pozycję w tabeli
Adrian Buchowski, Effector Kielce:
Niemożliwe stało się faktem. Mecz przysporzył bardzo dużo emocji. Właściwie każda piłka była na wagę awansu. W każdym secie toczyliśmy wyrównaną walkę i na szczęście to nam udało się wygrać. Dzisiaj miałem okazję oglądać spotkanie z dwóch perspektyw – z boiska i z kwadratu. Musze przyznać, że dzisiaj ciężko było opanować emocję tam z boku parkietu. Mnie i chłopakom towarzyszył ogromny stres. Gdyby jeszcze trochę potrwał ten pojedynek zszedłbym chyba na zawał
Łukasz Polański, Effector Kielce:
To był prawdziwy mecz nerwów. Było to widać od samego początku. Każdy set stykowy, a do tego musieliśmy się oglądać na wynik meczu Trefla Gdańsk z Transferem Bydgoszcz. Mieliśmy bardzo dużo do stracenia, bo gdyby dzisiaj nie udało nam się wygrać to właściwie zakończylibyśmy sezon. Spodziewaliśmy się, że Bełchatów wyjdzie drugim składem. Nam zależało na zwycięstwie i to co chcieliśmy osiągnęliśmy. Towarzyszyły temu niesamowite nerwy. Przez większą część sezonu sami sobie ważyliśmy piwo. I albo byśmy je wypili albo nie, na szczęście udało się i mamy upragniony awans do play-off'ów. Cieszymy się, że zwycięstwem ze SKRĄ dołożyliśmy cegiełkę do historii kieleckiej siatkówki. Oby tak było dalej. Jedziemy w piątek do Rzeszowa i nie mamy nic do stracenia.
Piotr Lipiński, Effector Kielce:
Bardzo cieszymy się z awansu. Wiedzieliśmy że Bełchatów zagra drugim składem, ale to niewiele zmieniało. Oni mogą spokojnie wystawić dwie drużyny w PlusLidze i obydwie walczyłyby pewnie o najwyższe laury. Jeszcze raz brawa dla chłopaków. Teraz czeka nas mecz z Resovią i zaczynamy się od jutra do niego przygotowywać.
Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora Kielce:
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się to spotkanie wygrać i awansować do playoff'ów. Po dużej dawce nerwów udało nam się ten cel zrealizować. Odnośnie samego spotkania to dla mojej młodej drużyny ten mecz szkoleniowo ułożył się idealnie. Graliśmy piec setów, trzeciego seta mieliśmy na wyciągnięcie ręki po czym go przegraliśmy. Był to bardzo ważny moment i cieszę się, że udało nam się podnieść i walczyć dalej. Właściwie każdy set był na styk i tym bardziej chciałbym złożyć gratulacje na ręce całego zespołu. Szczególne brawa należą się Bruno Romanuttiemu, który przez ostatnie dwa dni był w szpitalu i zmagał się z grypą żołądkową. Decyzję o jego przyjeździe podjąłem dzisiaj rano i jak się później okazało był to strzał w 10, bo zagrał rewelacyjne zawody.
Stephan Antiga, kapitan PGE Skry Bełchatów:
Gratulacje dla zespołu z Kielc. To był bardzo trudny mecz. Trener dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Była to świetna okazja dla zmienników. Spotkanie przegrane, ale pokazali, że są dobrze przygotowani przed fazą play-off.
Miguel Falasca, trener PGE Skry Bełchatów:
Gratulacje dla zespołu z Kielc za zwycięstwo i za awans do najlepszej ósemki. Graliśmy w ostatnim tygodniu dwa trudne mecze z Gubernią i dlatego dałem szansę niektórym zawodnikom, którzy ostatnio grali mniej. Zmiennikom. Po tej porażce nie mogę powiedzieć złego słowa o moim zespole.