Niespodzianka w Radomiu
Jadar Radom pokonał AZS UWM Olsztyn 3:1 (12:25, 25:18, 26:24, 25:15). MVP spotkania został Marcin Kocik.
Pierwsza partia spotkania to „powtórka z rozrywki” w wykonaniu siatkarzy z Radomia. Podopieczni trenera Jana Sucha psuli zagrywki, nadziewali się na bloki Olsztynian i mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywki gości. Paweł Zagumny swoim mistrzowskim prowadzeniem gry wymuszał błędy w zespole gospodarzy. Set zakończyło dotknięcie siatki przez siatkarza Jadaru.
W drugim secie od początku na boisku kibice mogli oglądać Macieja Pawlińskiego, który zmienił słabo dysponowanego Konrada Małeckiego. Ta partia już od początku układała się pod dyktando zespołu Jana Sucha. W ataku świetnie radził sobie Wojciech Żaliński i kapitan Jadaru Marcin Kocik. Podopieczni Mariusza Sordyla nagminnie psuli zagrywki. „Gwoździem do trumny” dla siatkarzy z Olsztyna były dwa asy serwisowe Marcina Kocika, które doprowadziły do piłki setowej dla radomian. Seta skończył atak Marcina Owczarskiego.
W trzeciej odsłonie walka przez cały czas toczyła się punkt za punkt. Pod jej koniec na trzypunktowe prowadzenie wychodzą akademicy z Olsztyna. Jednak świetne zagrywki Wojciecha Żalińskiego doprowadziły do pierwszej piłki setowej dla Jadaru, którą młody atakujący zepsuł. Po serwisie autowym Grzegorza Szamańskiego radomianie mieli drugą piłkę setową, którą wykorzystali.
Czwarty set, jak się okazało ostatni, to istna hegemonia w wykonaniu zespołu gospodarzy. Prym w ataku wiedli Marcin Kocik, Maciej Pawliński i Wojciech Żaliński. Sporo nerwów po stronie Olsztyna, kilka razy z sędzią dyskutował Paweł Zagumny. Nie pomogła zmiana atakującego i rozgrywającego.
- Barwna i odważna gra to dzisiaj z pewnością klucz do naszego sukcesu. W dzisiejszym spotkaniu graliśmy bez kompleksów, z chłodnymi głowami i wiarą, że dzisiaj możemy wygrać. To pomogło jak widać. Zaczęliśmy lepiej zagrywać, zadziałał blok, to jest konsekwencja właśnie naszej postawy. Chcieliśmy bardzo wygrać dla naszych kibiców, trenera Sucha i przede wszystkim dla trenera Zawieracza, który dołożył na pewno cegiełkę do dzisiejszego zwycięstwa – powiedział po meczu Marcin Owczarski, atakujący Jadaru Radom.
- Nie można powiedzieć, że Jadar dzisiaj nas zaskoczył, to raczej nasza gra nie układała się tak jakbyśmy chcieli. Wszystko było w porządku w pierwszym secie, kiedy realizowaliśmy założenia taktyczne trenera. Wtedy nasze zwycięstwo było zdecydowane. W następnych setach przestaliśmy się stosować do naszej taktyki. Można chwalić grę w obronie Jadaru, dzisiaj podbijali niewyobrażalnie trudne piłki. Nam za to wpadały piłki, które nie powinny wpadać, w bloku też nie graliśmy tego, co chcieliśmy i spotkanie zakończyło się naszą przegraną. Teraz musimy przeanalizować to, co się dzisiaj stało i przygotować się na spotkanie przeciwko Politechnice Warszawskiej – powiedział po spotkaniu kapitan zespołu z Olsztyna, Wojciech Grzyb.