Niewykorzystana szansa jastrzębian. Walka o brąz potrwa dłużej
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2 (22:25, 18:25, 28:26, 25:22, 15:12) w trzecim meczu o brązowy medal PlusLigi. MVP Grzegorz Bociek. W rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą jastrzębianie 2:1.
Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobył po ataku Grzegorz Bociek. Trzy kolejne punkty powędrowały na konto jastrzębian głównie za sprawą skutecznego w ataku Krzysztofa Gierczyńskiego. Po autowym ataku Michała Kubiaka prowadzenie odzyskali gospodarze i to oni potem dzięki atakowi po bloku Michała Ruciaka mieli jedno „oczko” w zapasie. Znakomita zagrywka Kubiaka pozwoliła jastrzębskim siatkarzom ponownie wyjść na prowadzenie (9:8). Świetna kontra z udziałem Kubiaka (obrona) i Łaski (kończący atak) dały dwa punkty przewagi Pomarańczowym (11:9). ZAKSA odpowiedziała w ten sam sposób. Tym razem to udany kontratak w wykonaniu kędzierzynian umożliwił im wyrównanie, a następnie – po bloku na Gierczyńskim - odzyskanie przewagi (14:13). Pojedynczy blok Simona Van de Voorde na Pawle Zagumnym oznaczał wynik po 14. Autowy atak Łukasza Wiśniewskiego obwieścił drugą przerwę techniczną przy minimalnym prowadzeniu Jastrzębskiego Węgla. Sprytny atak Gierczyńskiego, który zmieścił piłkę pomiędzy rękami blokujących kędzierzynian oznaczał rezultat 19:18 dla JW. W tym momencie szkoleniowiec gości wziął czas. Po pauzie Van de Voorde zatrzymał na siatce Możdżonka (20:18). Dwie efektywne akcje w wykonaniu Kubiaka dały JW. pierwszego setbola przy stanie 24:21. Raz gospodarze wybronili się za sprawą Boćka, ale za drugim razem Łasko atakiem po bloku odebrał im nadzieję (25:22).
Od strony punktowej początek drugiej partii do złudzenia przypominał otwarcie sobotniego meczu. Błędy Boćka i Kooya w ataku dały jastrzębskiej drużynie prowadzenie 3:1. Po bloku Van de Voorde na Kooyu było 3:5. Ale ZAKSA wyrównała wynik po akcji Kooya (6:6), zaś na pierwszej przerwie technicznej miała nieznaczną przewagę (8:7). W dalszej części seta walka na parkiecie toczyła się punkt sza punkt. I tak samo jak w pierwszej odsłonie, tak i teraz w tym samym fragmencie partii zagrywką błysnął Kubiak. Jego serwis sprawiał rywalom spore kłopoty. Kiedy Bociek zaatakował w siatkę, trener ZAKSY wziął przerwę na żądanie. Po niej młody atakujący kędzierzyńskiej drużyny został zablokowany (14:10). W tym momencie Zagumnego zastąpił na rozegraniu Pilarz. Kapitalny atak Gierczyńskiego z sytuacyjnej piłki oznajmił drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu 16:12 dla pomarańczowej ekipy. Blok Pajenka na Kooyu, skuteczna kontra zwieńczona przez Łaskę, as serwisowy Roba Bontje i wreszcie autowy atak Boćka powiększyły przewagę jastrzębian do ośmiu „oczek” (22:14). Wspaniałą serię przerwał dopiero Maciej Polański. Pojedynczy blok Kubiaka na Wojciechu Ferensie dał naszej drużynie pierwszego setbola przy stanie 24:17. Pierwsza szansa jastrzębianom uciekła, ale w następnej akcji Polański zaserwował w aut (25:18).
W pierwszej części trzeciego seta ataki jastrzębskiej drużyny skutecznie napędzał kapitan Łasko. Jastrzębianie prowadzili 5:4, ale po bloku na Pajenku to gospodarze zyskali przewagę (6:5). Popsuta zagrywka przez Michala Masnego i blok na Kubiaku dały rywalom dwa punkty w zapasie na pierwszej technicznej (8:6). Po pauzie Kooy zapunktował zagrywką i w tym momencie Lorenzo Bernardi wykorzystał przerwę na żądanie. W kolejnym fragmencie seta Zagumny kierował większość piłek do Kooya, a Holender spisywał się bez zarzutu (13:9). Sprytny atak Kubiaka zniwelował straty jastrzębian do dwóch punktów (13:11). Taka też różnica punktowa na korzyść ZAKSY utrzymała się na drugiej przerwie technicznej (16:14). Efektywność kapitana JW. w ofensywie pozwoliła Jastrzębskiemu Węglowi doprowadzić do wyrównania po 16. Za chwilę jednak kędzierzynianie znów mieli dwa „oczka” więcej od jastrzębian na swoim koncie (18:16). Kiedy Pomarańczowi ponownie wyrównali (18:18 po ataku Boćka w antenkę), szkoleniowiec ZAKSY wziął czas. Mocna zagrywka Mateusza Malinowskiego dała prowadzenie 21:20 drużynie trenera Bernardiego, a to oznaczało czas dla trenera gospodarzy. Blok na Boćku dał jastrzębianom pierwszego meczbola przy stanie 24:22. Siatkarze ZAKSY zdołali się wybronić (po 24). Trzecią szansę gracze JW. otrzymali, kiedy Kooy zaserwował w siatkę (25:24), ale i tym razem Bociek zażegnał niebezpieczeństwo. Czwartą piłkę meczową jastrzębian wybronił Wiśniewski. Szczęśliwy atak Boćka odwrócił sytuację i teraz to ZAKSA miała setbola. Wykorzystał swoją pierwszą szansę dzięki Boćkowi (26:28).
Pechowo przegrana partia nie podcięła skrzydeł jastrzębskim siatkarzom. Chociaż gospodarze otwarli seta prowadzeniem 2:0, to za sprawą bloku Kubiaka na Boćku, a następnie punktowej zagrywce Bontjego Pomarańczowi oskoczyli na trzy punkty (6:3). Na pierwszej przerwie technicznej było 8:4 dla naszej drużyny. ZAKSĘ do walki zagrzewał bohater ostatnich akcji trzeciej partii, Bociek. Akcje Ruciaka umożliwiły gospodarzom wyjście na prowadzenie (11:9). Skuteczna kontra Gierczyńskiego pozwoliła jastrzębskiemu zespołowi odzyskać przewagę (12:11). Na drugiej przerwie to jednak ZAKSA cieszyła się z dwóch „oczek” w zapasie. Kąśliwy serwis Masnego, który upolował Dana Lewisa wyrównał stan seta (po 17), ale za chwilę kędzierzynianie ponownie byli w natarciu dzięki zagrywkom Kooya (20:17). To oznaczało przerwę na żądanie trenera Bernardiego. Holenderski przyjmujący opuścił pole serwisowe przy stanie 21:18. Zepsuta zagrywka przez Malinowskiego oznaczał wynika 23:19. Wejście Łaski w pole serwisowe zmniejszyło dystans punktowy na korzyść ZAKSY do dwóch punktów (23:21). W ostatnie akcji seta Nicolas Marechal zaserwował w siatkę (22:25).
Decydującą część meczu miała wyrównany przebieg do stanu po 3. Później swoją akcję skończyli Bociek, a następnie Kooy zaserwował asa (5:3). Drużyny zmieniły się stronami przy stanie 8:5 dla ZAKSY. Po zmianie stron atakujący kędzierzyńskiej drużyny zwieńczył kolejny atak. W tym momencie szkoleniowiec jastrzębskiej wykorzystał przerwę na żądanie. Niewiele to zmieniło, bo w kolejnej akcji zablokowany został Pajenk (10:5). Jastrzębianie zerwali się do odrabiania strat (10:8), ale ZAKSA wyszła z opresji. Jak się okazało tylko na chwilę, bo za moment przy zagrywce Pajenka jastrzębianie doszli przeciwników na różnicę punktu (12:11). Gospodarze zyskali pierwszego meczbola przy stanie 14:12. I tak jak w trzecim secie od razu go wykorzystali (15:12).