Nikola Grbić: dziękuję zawodnikom za to, że mi zaufali
Serbia po raz pierwszy w historii rozgrywek Ligi Światowej zdobyła złoty medal. - Jestem dumny z mojej drużyny. Dziękuję zawodnikom, że mi zaufali - powiedział Nikola Grbić, szkoleniowiec zwycięskiego zespoły, który w niedzielnym finale pokonał Brazylię 3:0.
Serbowie od początku tegorocznych rozgrywek Ligi Światowej spisywali się świetnie. W fazie grupowej odprawiali z kwitkiem niemal wszystkie drużyny. Przed Final Six Ligi Światowej prezentowali najrówniejszą i najbardziej stabilną formę. Dla tej drużyny te rozgrywki były głównym celem w okresie sezonu reprezentacyjnego, bowiem Serbia nie zagra w zbliżających się igrzyskach olimpijskich.
- Trudno cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu. Brazylię jest bardzo trudno pokonać w jakichkolwiek zawodach, a już w finale to wielka sztuka. W ubiegłym roku również zagraliśmy w finale, ale do tamtego spotkania podeszliśmy zbyt spokojnie. Jak widać wyciągnęliśmy wnioski z zeszłorocznych rozgrywek. Po wygranym drugim secie wiedziałem, że wygramy ten finał. Jestem dumny z całego zespoły. Zawodnicy dali z siebie wszystko - powiedział Dragan Stanković, kapitan reprezentacji Serbii.
Serbowie w Lidze Światowej zdobyli wcześniej osiem medali z czego pięć srebrnych (dwa jako Serbia i Czarnogóra) i trzy brązowe (po jednym Jugosławia, Serbia i Czarnogóra, Serbia). Ten wywalczony w Krakowie to ich dziewiąty krążek, ale pierwszy złoty. Po finale, w którym Serbia bez większych problemów w trzech setach pokonana Canarinhos, Nikola Grbić nie ukrywał swojej radości i dumy ze swoich podopiecznych.
- To pierwszy medal w Lidze Światowej dla Serbii. Chcę bardzo pogratulować moim zawodnikom. Mam na myśli wszystkich zawodników, sztab, który przez trzy miesiące mnie wspierał. Chciałem, aby moja drużyna przyjechała na ten turniej i zagrała tak jak właśnie zagrała. Wiedziałem, że jeśli chcemy osiągnąć cel musimy wiele przecierpieć. Każdego dnia ciężko pracowaliśmy. Nawet o wiele ciężej, niż w zeszłym roku. Jestem dumny z moich zawodników, bo mi zaufali, byli ze mną i szli za mną. Powiem krótko, dziękuję! - zakończył Nikola Grbić.