Nikola Grbić: nie miałem telefonów z polskich klubów
Odkąd Ljubo Travica, były szkoleniowiec reprezentacji Serbii, został trenerem Asseco Resovii w Polsce regularnie pojawiają się spekulacje, że Chorwat z włoskim paszportem byłby w stanie namówić Nikolę Grbicia lub Ivana Milijkovica do gry w PlusLidze. Czy taki wariant byłby w ogóle możliwy?
- Przede wszystkim nie miałem do tej pory żadnego telefonu ani od Ljubo ani od działaczy polskich klubów - mówi NIKOLA GRBIĆ. - Natomiast co do mojej gry w polskiej lidze, to żeby do tego doszło, musiałoby się zgrać ze sobą wiele czynników. To nie jest taka prosta sprawa i wcale nie mam tu na myśli tylko warunków finansowych. W tej chwili to jednak tylko gdybanie, bo tak jak powiedziałem, nie miałem żadnych propozycji kontraktu ani od Ljubo ani od innych osób z polskiej ligi. Co do Ivana to wiem, że zamierza on zmienić klub i najprawdopodobniej przeniesie się do Turcji.
PlusLiga: - Ljubo Travica podkreślał wielokrotnie, że marzeniem każdego z trenerów jest żeby mieć w drużynie takiego zawodnika jak Nikola Grbić, ponieważ jest pan nie tylko świetnym rozgrywającym i dyrygentem drużyny, ale taką osobą, która potrafi scalić zespół w każdych okolicznościach…
Nikola Grbić: - Bardzo miło jest słyszeć takie komplementy z ust trenera. Dokładnie wiem, co miał Ljubo na myśli, bo on miał mnie w swoim zespole – w klubie (Piacenza - przyp. red) i w reprezentacji. Myślę, że jestem po prostu taką osobą, z którą każdemu trenerowi i zawodnikowi jest się łatwo dogadać i współpracować.
- Czy wyobraża pan sobie grę w innej lidze niż w Serie A, która wciąż jest na absolutnym szczycie jeśli chodzi o poziom gry, o czym dobitnie świadczą wyniki europejskich pucharów, czy poziom choćby finałowego meczu pomiędzy Trentino i Cuneo…
- Coraz bardziej biorę pod uwagę taki wariant tym bardziej, że liga rosyjska, polska, czy ostatnio brazylijska otworzyły się na świat i są z każdym sezonem mocniejsze i ciekawsze. Na pewno oferty z innych krajów są atrakcyjne finansowo, ale dla mnie ważne są nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim jakość gry. Jak na razie liga włoska jest zdecydowanie najlepsza na świecie. I to jest główny powód, dla którego ja cały czas gram we Włoszech. Niczego nie wykluczam jeśli chodzi o przyszłość, ale póki co, mam ważny kontrakt z Cuneo jeszcze na dwa następne sezony, więc na pewno zostanę w tym klubie.
- To był dla pana kolejny niesamowity sezon. Został pan wybrany najlepszym zawodnikiem fazy play-off Serie A1, poprowadził Cuneo do pierwszego w historii klubu mistrzostwa Włoch oraz do zdobycia Pucharu CEV. Co z przyszłością Nikoli Grbica w reprezentacji Serbii. Czy kibice zobaczą pana w drużynie narodowej na MŚ we Włoszech?
- Na pewno nie zagram w tym roku w Lidze Światowej, natomiast co do występu na mistrzostwach świata, nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji. Moja żona jest w zaawansowanej ciąży i już wkrótce powinien urodzić się nasz drugi syn. Wiadomo, że teraz liczy się dla mnie przede wszystkim zdrowie mojej żony i dziecka. Jeśli z nimi będzie wszystko w porządku, to najprawdopodobniej zagram na mistrzostwach, ale to już będzie na pewno mój ostatni turniej w reprezentacyjnej karierze.
Powrót do listy