Nikola Jovović: zagramy najlepiej jak potrafimy
- Bełchatów jest bardzo silnym zespołem, który prezentuje urozmaiconą grę. Czekają nas trudne spotkania – przyznaje Nikola Jovović, rozgrywający VfB Friedrichshafen. Niemiecki zespół jest rywalem bełchatowskiej Skry w Pucharze CEV.
Już dziś wieczorem w rundzie Challenge Pucharu CEV PGE Skra Bełchatów zmierzy się z niemieckim VfB Friedrichshafen. Bełchatowanie dwumecz z podopiecznymi Steliana Moculescu rozpoczną od spotkania w Niemczech,a rewanż rozegrają na własnym boisku. - Bełchatów jest bardzo silnym zespołem, który prezentuje urozmaiconą grę. Czekają nas trudne spotkania – przyznaje Nikola Jovović, rozgrywający zespołu z Friedrichshafen.
Niemiecka drużyna tegoroczną przygodę z europejskimi pucharami rozpoczęła od Ligi Mistrzów. Tam zajęła drugie miejsce w grupie, ale nie wystarczyło to na awans do kolejnych rund. - Liga Mistrzów to dla nas już wspomnienie. Zagraliśmy kilka fajnych spotkań w tych rozgrywkach, ale w najważniejszych momentach, które decydowały o zwycięstwach, nie potrafiliśmy postawić „kropki nad i”. Do awansu do dalszej rundy jako najlepszy zespół z drugiego miejsca zabrakło nam tylko jednego seta i to chyba najbardziej nas zdenerwowało, ale sami sobie zgotowaliśmy taki los – stwierdził Jovović, który w Friedrichshafen występuje już trzeci sezon z rzędu. - Czuję się świetnie w Friedrichshafen. Choć jestem tu już trzeci sezon, to dopiero teraz dostałem swoją szansę bycia pierwszym rozgrywającym zespołu. Bardzo się z tego cieszę, bo przez ostatnie lata bardzo ciężko pracowałem i trener to docenił.
Mimo niepowodzeń w Ligdze Mistrzów, serbski rozgrywający podkreśla, że europejskie rozgrywki nadal są dla Friedrichshafen niezmiernie ważne. - Być może faktycznie Puchar CEV nie ma takiego prestiżu jak Liga Mistrzów, ale my traktujemy te rozgrywki bardzo poważnie i chcemy się na nich w stu procentach skoncentrować. Sam fakt, że zagramy ze Skrą Bełchatów, która w przeszłości odnosiła bardzo duże sukcesy, mówi wiele. Nie mamy łatwo, ponieważ rewanż odbędzie się w Polsce i to może mieć jakieś znaczenie, ale w sporcie wszystko jest możliwe. Doskonale pamiętam jak oglądałem mecze Skry jeszcze kiedy Aleksandar Atanasijević tam grał – było wtedy widać, że trudno gra się rywalom Bełchatowa przy tak licznie zgromadzonych kibicach. Mogę tylko powiedzieć, że zagramy najlepiej jak potrafimy – zapewnia młody serbski rozgrywający.
Pierwszy mecz PGE Skry Bełchatów z VfB Friedrichshafen dziś o godzinie 20:00.