Nikołaj Pawłow: Woronkow? Czerednik? Nie, najlepszy jest Konstantinow
Po rezygnacji Władimira Alekno, reprezentacja Rosji wciąż czeka na nowego selekcjonera. W siatkarskich kuluarach wymieniane są cztery nazwiska - Szypulin, Woronkow, Czerednik i Konstantinow. Tego ostatniego najchętniej widziałby w Sbornej Nikołaj Pawłow, który pracuje pod okiem Bułgara w Niżnym Nowogrodzie.
Nikołaj Pawłow to jeden z najlepszych atakujących rosyjskiej Superligi. Poprzedni sezon spędził w Dynamie Moskwa, z którym wygrał Puchar CEV i srebrny medal mistrzostw kraju. W swojej długiej karierze pochodzący z Ukrainy siatkarz miał okazję współpracować z trzema spośród czterech kandydatów na selekcjonera Sbornej - Andrjejem Woronkowem, Jurijem Czerednikiem i obecnie, Plamenem Konstantinowem. - To trzy kompletnie różne osobowości, w ogóle nie da się ich porównać, jeśli chodzi o zachowanie, sposób prowadzenia treningów czy filozofię gry - mówi Pawłow na łamach „Sport-Expresu”.
Zdecydowanym faworytem Nikołaja Pawłowa jest Plamen Konstantinow, bułgarski szkoleniowiec i był zawodnik, doskonale znany także w Polsce. - Wyniki jego pracy w Guberni Niżny Nowogród, a wcześniej w Surgucie mówią same za siebie. Konstantinow pomaga zawodnikom otworzyć się. Potrafi doprowadzić drużynę do optymalnej dyspozycji fizycznej przed ważnymi pojedynkami, nieustannie zwraca uwagę na niuanse, które dotyczą nie tylko gry, ale także pewnych sfer życia. Dodatkowo, bardzo dobrze mówi po rosyjsku i rozumie naszą mentalność.
Pawłow podkreśla także, że Konstantinow - siatkarz i Konstantinow trener to dwie różne osoby. - Jako zawodnik często dawał ponosić się emocjom, pamiętam go doskonale z gry w reprezentacji Bułgarii. Ale jako szkoleniowiec jest zupełnie inny. Nigdy nie widziałem, żeby stracił nad sobą kontrolę.
Prowadzona przez Plamena Konstantinowa Gubernia Niżny Nowogród zajmuje w generalnej klasyfikacji Superligi (zliczając wyniki grupy „niebieskiej” i „czerwonej”) drugą lokatę, za Zenitem Kazań. W minioną sobotę pokonała na własnym boisku zespół Bartosza Kurka Dynamo Mowska 3:0, odnosząc tym samym dwunaste zwycięstwo z rzędu. W historii rozgrywek Superligi podobnymi osiągnięciami poszczycić mogły się tylko dwie ekipy - Zenit Kazań (2009/10 i 2011/12) oraz Dynamo Moskwa (2005/06 - 18 kolejnych zwycięstw). Obydwa zespoły znajdowały się wtedy w ścisłym gronie faworytów i kończyły rozgrywki ze złotym medalem Superligi. Cele Guberni przed trwającym sezonem sięgały natomiast awansu do fazy play off.