Nikołaj Penczew: w rewanżu będziemy górą
W sobotę Nikołaj Penczew zadebiutował w barwach Asseco Resovii w Pluslidze. Bułgarski przyjmujący był jedną z jaśniejszej postaci w ekipie z Rzeszowa, ale nie był wstanie pociągnąć swój zespół do zwycięstwa.
- Staraliśmy się grać dobrze, ale zabrakło nam sił, żeby zagrać lepiej i skuteczniej. Odczuwaliśmy zmęczenie po długiej podróży z Francji – mówi Nikołaj Penczew i dodaje. - Dopiero w piątek wieczorem dotarliśmy do Jastrzębia i mieliśmy zaledwie 30 minutowy stretching, bo było już za późno na trening. Myślę, że nasza słabsza kondycja fizyczna i zmęczenie podróżą zadecydowały o tym, że zagraliśmy poniżej naszych możliwości i popełniliśmy mnóstwo błędów własnych. Pomimo tego mecz był bardzo zacięty, a kibice nie mogli narzekać na brak emocji – stwierdza bułgarski przyjmujący, który nie robi wielkiej tragedii z porażki. - Przecież Jastrzębie jest też silnym zespołem, w którym grają dobrzy zawodnicy. Spodziewam się, że rywalizacja w tegorocznej PlusLidze będzie bardzo zacięta, bo oprócz Resovii i Jastrzębia jest jeszcze kilka mocnych zespołów, takich jak choćby ZAKSA i Skra Bełchatów. My koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu. Wiadomo, że będziemy starali się o zwycięstwo we wszystkich spotkaniach, ale takie porażki, jak ta w Jastrzębiu, też mogą się przecież przytrafić. Myślę, że w rewanżu siebie będziemy górą – zapowiada Penczew, który był najjaśniejszym punktem Asseco Resovii w sobotnim meczu w Jastrzębiu.
Mimo, że dołączył do drużyny najpóźniej widać, że bardzo szybko wkomponował się w zespół mistrzów Polski. - Na chwilę obecną czuję się rzeczywiście dobrze i wręcz palę się do gry – mówi Bułgar i dodaje. - Przeżywam to, że jestem w nowym zespole, który jest bardzo silny kadrowo, dlatego za każdym razem, gdy mam szansę wejść na boisko jestem podwójnie zmotywowany. Zdaję sobie sprawę, że na przyjęciu mamy bardzo dobrych zawodników. Moi koledzy na tej pozycji mają więcej doświadczenia ode mnie i są bardziej znani, dlatego mam duże chęci do gry i pokazania się z dobrej strony. Jak już jestem na boisku, to staram się być cały czas w kontakcie z kolegami, motywować ich do lepszej gry i dać z siebie jak najwięcej. Póki co, wychodzi mi to całkiem nieźle również dzięki temu, że jestem w dobrej dyspozycji – kończy przyjmujący Asseco Resovii.