Nominowani do tytułu „Siatkarz 20-lecia PLS”: Piotr Nowakowski
Piotr Nowakowski ma już za sobą 16 sezonów w PlusLidze, w trakcie których w barwach czterech zespołów rozegrał 404 mecze, zdobywając 3480 punktów. 34-letni środkowy jest jednym z najbardziej utytułowanych siatkarzy, zarówno na ligowym podwórku jak i międzynarodowym.
Przygodę z siatkówką rozpoczął we Wrzosie Międzyborów. Później grał w Metrze Warszawa, z którego to klubu przeszedł do Legii. Od sezonu 2006/2007 reprezentował już barwy Wkręt-metu Domexu AZS-u Częstochowa i zadebiutował Polskiej Lidze Siatkówki. Z ekipą spod Jasnej Góry zajął czwarte miejsce, ale kolejny sezon był już zdecydowanie lepszy. Nowakowski stał się podstawowym zawodnikiem, AZS wygrał Puchar Polski i zdobył wicemistrzostwo Polski. Dobra gra w lidze zaowocowała powołaniem do kadry trenera Raula Lozano. W reprezentacji Polski Nowakowski zadebiutował 16 maja 2008 podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w zwycięskim meczu z Czarnogórą. Od tego momentu regularnie powoływany był do kadry na różnego rodzaju turnieje. W 2008 roku z reprezentacją wywalczył awans do IO do Pekinu, ale do Chin nie poleciał.
– Wtedy nie dorosłem chyba jeszcze do tego żeby wziąć udział w tak ważnych zawodach – mówił w jednym z wywiadów Piotr Nowakowski i dodawał: – Brakowało mi trochę doświadczenia. Być może zmarnowałem też wtedy szansę, bo gdybym się trochę bardziej starał, to może załapałbym się do składu. Nie udało się, ale nie wspominam tego, jako wielkie rozczarowanie. Przyjąłem to spokojnie, ale równocześnie wyciągnąłem wnioski na przyszłość. Zmieniłem trochę podejście – mam nadzieję, że na lepsze – mówił Nowakowski, który w 2009 roku sięgnął z reprezentacją po złoty medal mistrzostw Europy, rozgrywanych w Izmirze.
Po trzech kolejnych sezonach spędzonych w Częstochowie (AZS nie zdobył już medalu) podpisał kontrakt z Asseco Resovią. – Po pięciu latach spędzonych w Częstochowie postanowiłem zmienić otoczenie. Cieszę się, że trafiłem do Rzeszowa bo na pewno przyda mi się trochę grania w nowym środowisku. Jest tutaj bardzo fajnie, atmosfera, kibice itd. Mam nadzieję, że będą też sukcesy po które zamierzamy sięgnąć w tym sezonie – mówił po przyjściu do Rzeszowa i słowa dotrzymał. Asseco Resovia w efektowny sposób zdetronizowała PGE Skrę zdobywając mistrzowski tytuł. W barwach ekipy z Rzeszowa zdobył jeszcze dwa kolejne złota mistrzostw Polski oraz srebro Ligi Mistrzów. Od sezonu 2015/2016 Asseco Resovia zaczęła systematycznie obsuwać się z podium PlusLigi. Na domiar złego Nowakowskiemu jesienią 2015 roku przytrafiła się poważna kontuzja przepukliny międzykręgowej. Podczas meczu sparingowego ze Słowacją poczuł ból w dolnym odcinku kręgosłupa. Uraz ten wyeliminował go z gry na ME. Na próżno go też szukać w tym sezonie w składzie Asseco Resovii. Zawodnik cały czas poddawany był rehabilitacji i leczeniu farmakologicznemu, ale stosowane metody nie pomagały i potrzebny był zabieg. To oznaczało, że sezon 2015/2016 może spisać na straty. Na boisko wrócił w kolejnym ale Asseco Resovia zakończyła go na czwarty miejscu. – W ostatnim sezonie przegraliśmy wszystko, co możliwe. Wierzę, że zmiana klimatu mi pomoże. Z Lotosem Treflem chcę walczyć o medale – mówił Nowakowski w jednym z wywiadów po podpisaniu kontraktu z gdańskim klubem. – Na pewno te sześć lat w Rzeszowie były udany okres pod względem sportowym i osiągnięć klubowych. Będę miło wspominał pobyt w Asseco Resovii. Były wzloty i upadki, ale tego nie da się uniknąć w sporcie. Tych lepszych momentów było zdecydowanie więcej. Klub w Rzeszowie jest świetnie zorganizowany, dba o dobro siatkarza. Wydaje mi się, że w tym ostatnim sezonie który spędziłem w Rzeszowie zrobiłem krok do tyłu. Był on kompletnie nieudany, przegraliśmy wszystko, co mogliśmy. Liczę, że zmiana miejsca, otoczenia i klimatu wpłynie na mnie pozytywnie. Osoba trenera Anastasiego jest tak charakterystyczna, że na pewno zmotywuje nas do działania. Nie chcę mówić, że od razu wskoczymy na podium, ale na pewno będziemy walczyć – mówi Nowakowski i już w pierwszym sezonie w barwach ekipy z Gdańska zdobył Puchar Polski i brązowy medal w PlusLidze. W kolejnym było już jednak odległe dziewiąte miejsce ale za to bardzo dobra gra w Lidze Mistrzów, gdzie Trefl był o krok od awansu do półfinału, ale ostatecznie przegrał rywalizację z Zenitem Kazań.
Po kolejnym sezonie przeszedł do Warszawy wraz z trenerem Andreą Anastasim. – Początki były nieprzyjemne, nieciekawe i pełne niepewności, więc przyznaję, że nieco straszyło mnie widmo sprzed dwóch sezonów – mówił. – Przez ten czas ja i moja rodzina żyliśmy jak na bombie, byliśmy podenerwowani i zestresowani, ale koniec końców władzom klubu udało się rozwiązać sytuację z pozytywnym skutkiem. Wystartowaliśmy w lidze, mamy zapewniony byt, a naszą dobrą grą udowadniamy, że warto było zainwestować w siatkówkę w stolicy – mówił Nowakowski, który na co dzień nazywany jest przez kolegów „Cichym Pitem”. Grając w Asseco Resovii za sprawą Georga Grozera nazywany był też „Iceman”.
– „Iceman” jest taka dość fajna, amerykańska ksywka. „Cichy Pit” ma chyba bardziej pejoratywne zabarwienie, ale koledzy z drużyny mogą mnie nazywać jak chcą – oczywiście bez przesady. W klubie mogę funkcjonować jako „Iceman”, a w reprezentacji „Cichy Pit”. Nie stanowi to dla mnie większej różnicy – mówił wówczas Nowakowski, który przez całą swoją karierę niemal w każdej sytuacji, zarówno po dobrym, jak i nieudanym zagraniu, zachowuje podobny wyraz twarzy i praktycznie nie okazuje emocji. – Śmieją się ze mnie, że zachowuję poker face (twarz pokerzysty - przyp. red.). Taką już mam naturę, że nie okazuję swoich emocji tak ekspresyjnie jak inni. Nie jest jednak tak, że nie odczuwam żadnej radości, złości, czy innych uczuć. Ja te wszystkie emocje duszę w środku i przeżywam wewnętrznie. Rzadko okazuję je na zewnątrz, bo szczerze mówiąc, jak już próbuje cieszyć się tak naprawdę mocno, to o wiele szybciej się męczę, więc nie jest mi to na rękę – stwierdza Nowakowski, który ma na koncie trzy mistrzostwa Polski (2012, 2013, 2015), trzy wicemistrzostwa Polski (2008, 2014, 2016) i dwa brązowe medale (2018 i 2021). Zdobył też dwukrotnie Puchar Polski (2008, 2018), Superpuchar Polski (2013), srebro Ligi Mistrzów (2013) i srebro Pucharu CEV: (2012). Z reprezentacją Polski dwukrotnie wygrywał mistrzostwo świata (2014, 2018), mistrzostwo Europy (2009), trzy razy brąz mistrzostw Europy (2011, 2019 i 2021), złoto Ligi Światowej (2012), brąz Ligi Światowej (2011), srebro Pucharu Świata (2011), brąz Pucharu Świata (2015) i srebro Ligi Narodów (2021). W połowie kwietnia 2022 roku Piotr Nowakowski postanowił zakończyć bogatą reprezentacyjną karierę.