Nowy trójkolorowy: Dominik Depowski
Ma dopiero 22 lata, a na swoim koncie grę w plusligowych klubach z Rzeszowa, Warszawy i Szczecina. Uchodzi za jeden z największych talentów na pozycji przyjmującego. Poznajcie bliżej Dominika Depowskiego (GKS Katowice).
Wśród najwyższych uczniów
Pochodzę z Ropczyc. Pewnego dnia, gdy byłem uczniem trzeciej klasy podstawówki wszedł do naszej klasy trener siatkówki. Kazał wszystkim chłopcom wstać, wybrał tych najwyższych i wziął na korytarz. Powiedział, że organizuje treningi dwa razy w tygodniu i serdecznie zaprasza tych, którzy chcą spróbować. Od tego się zaczęło. Poszedłem na jeden, drugi trening, trochę z ciekawości, trochę dla zabicia czasu. Siatkówkę szybko polubiłem, a potem pokochałem i tak jest do dzisiaj.
W Rzeszowie z Marcinem Komendą
Przez trzy lata trenowałem w Ropczycach w zespole Błękitnych. W liceum poszedłem do AKS-u Rzeszów, gdzie grałem jako zawodnik i uczeń. Tam też poznałem Marcina Komendę. Graliśmy razem w Młodej Lidze i rozgrywkach juniorskich. Spędziliśmy wiele czasu razem i mamy świetny kontakt do dzisiaj. Oczywiście konsultowałem z nim przejście do GKS-u. Byłem ciekaw jak tu wszystko wygląda i funkcjonuje. Marcin mi doradzał, a można śmiało powiedzieć, że nawet nakierował na grę w Katowicach, bo to idealne miejsce do dalszego rozwoju.
Rzeszów, Warszawa, Szczecin, Katowice
Nigdy nie wybierałem klubu w kontekście tego w jak wielkim mieście się znajduje. Oczywiście w wielkich miastach żyje się lepiej i łatwiej. Można wszędzie dojechać komunikacją, a nie trzeba zawsze gonić samochodu. Jest gdzie wyjść, spotkać się ze znajomymi. W Katowicach póki co znam tylko trasę hala - dom, ale z czasem będzie okazja, by poznać to ekscytujące miasto bliżej. Teraz koncentrujemy się na ciężkich przygotowaniach, a pozostały czas przeznaczamy na regenerację.
Najlepszy junior
Mam już wiele wspomnień z dotychczasowej kariery. Z czasów juniora pamiętam najlepiej zdobycie mistrzostwa Polski, gdzie zostałem wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju finałowego. Z kariery seniorskiej mile wspominam pobyt w I lidze w Krakowie oraz rok w Szczecinie. W obu tych miastach miałem najwięcej okazji do gry i rozwinąłem się siatkarsko.
17 punktów przeciwko GieKSie
Doskonale pamiętam mecze z GKS-em w PlusLidze. Zwłaszcza ten w Szczecinie w 2017 roku. Prowadziliśmy 2:1, a mi grało się naprawdę dobrze. Wyjątkowo zależało mi na zwycięstwie, bo świetnie mi szło. W całym spotkaniu ugrałem 17 punktów. Pamiętam, jak byłem strasznie zdenerwowany gdy przegraliśmy czwartą partię, a po tie-breaku byłem wręcz załamany, bo skończyło się porażką 2:3.
Idole z You Tube'a i Gruszka z Turcji
Siatkówka na początku była zabiciem czasu, ale szybko przerodziła się w coś większego. Zacząłem mieć swoich idoli, oglądać ich zagrania na YouTube i w telewizji. Wzorowałem się na nich. Patrzałem jak grają i chciałem ich naśladować. Gdy byłem w wieku kadeta i juniora bardzo imponował mi Bartek Kurek. Oczywiście doskonale pamiętam też mistrzostwa Europy w Turcji z 2009 roku, gdy zdobyliśmy złoty medal. Piotr Gruszka został wtedy wybrany MVP turnieju, a teraz mogę z nim pracować i się od niego uczyć. Świetna sprawa.
Muzyka i biografie
Wolny czas poświęcam głównie na regenerację i odpoczynek. Strasznie lubię słuchać muzyki. Często gdy wracam do domu to zakładam słuchawki i się wyciszam. Wiadomo, że czasami zobaczę coś w telewizji, czy przeczyta dobrą książkę. Lubię biografię. Ostatnio przeczytałem książkę o Arku Gołasiu, która bardzo mi się spodobała. Ta biografia świetnie pokazuje, jak bardzo zmieniła się siatkówka od tamtego czasu.