Od początku grali bardzo skutecznie
Transfer Bydgoszcz zrewanżował się AZS Politechnice Warszawskiej za porażkę w pierwszej rundzie fazy zasadniczej i pokonał stołeczny klub w jego hali 3:1. - Mieliśmy szansę w kilku meczach, by zdobyć więcej punktów - powiedział przyjmujący bydgoszczan Andrew John Nally
plusliga.pl: Co zadecydowało o Waszym zwycięstwie nad warszawianami?
Andrew John Nally: Rywale grali dobrze do końca, wywarli na nas presję, więc my też musieliśmy zrobić to samo. Od początku graliśmy bardzo skutecznie. Myślę, że to było fajne spotkanie do obejrzenia dla kibiców. Współgraliśmy ze sobą, wspieraliśmy się nawzajem, był to dobry mecz.
- W pierwszej rundzie przegraliście z Politechniką po tie-breaku. Czy czuliście w związku z tym jakąś dodatkową motywację, by zrewanżować się za tamtą porażkę?
- Tak, oni byli górą za pierwszym razem, więc byliśmy naprawdę zmotywowani, chcieliśmy zapomnieć o tamtym spotkaniu. Graliśmy wtedy bardzo dobrze, ale po wygraniu przez nasz zespół pierwszych dwóch setów, pozwoliliśmy warszawianom powrócić do meczu. Niestety, nie wykorzystaliśmy naszej szansy, gdy ją mieliśmy.
- Po pierwszej rundzie fazy zasadniczej zajmowaliście szóste miejsce w tabeli PlusLigi. Jak oceniasz ten rezultat?
- Uważam, że jest całkiem dobry, ale mogliśmy grać trochę lepiej. Mieliśmy szansę w kilku meczach, by zdobyć więcej punktów. W drugiej rundzie postaramy się pracować jeszcze lepiej, poprawić niektóre elementy takie jak blok, obrona czy zagrywka. Mamy nadzieję, że w tej drugiej połowie fazy zasadniczej będziemy mieć na swoim koncie coraz więcej punktów.
- Który mecz był najtrudniejszy dla Waszej drużyny do tej pory?
- Dam mało satysfakcjonującą odpowiedź, ale szczerze mówiąc każdy zespół jest naprawdę dobry. Dlatego właśnie przyjechałem do Polski. Każdy prezentuje wysoki poziom, więc zawsze może być trudno, gdyż gramy z dobrymi drużynami. Nieważne, czy zespół jest zaliczany do tych mocniejszych czy też do tych słabszych i tak musimy mocno rywalizować za każdym razem.
- Co jest Waszym największym atutem?
- Największy atut? Trzymamy się razem. Można było to zobaczyć w meczu z warszawianami. Nie graliśmy najlepszej siatkówki, ale razem dążyliśmy do celu.
- Jak się czujesz w Bydgoszczy?
- Lubię to miejsce. Jest dużo zabawy. Obecnie jesteśmy bardzo zajęci, więc nie mam zbyt wiele czasu, by zobaczyć zabytki i tego typu atrakcje, ale lubię klub i drużynę. Jestem bardzo uradowany.