Odczarowali rzeszowską halę we właściwym momencie
- Udało nam się zrobić to, czego Jastrzębski Węgiel długo nie mógł uczynić, i dokonaliśmy tego w tym najważniejszym momencie. Odczarowaliśmy rzeszowską halę. Wygraliśmy i awansowaliśmy do Final Four Ligi Mistrzów i to my będziemy w finale w Ankarze reprezentować polską siatkówkę - mówi przyjmujący Jastrzębskiego Węgla, Krzysztof Gierczyński. Jastrzębianie po zwycięstwie u siebie 3:0, wygrali na wyjeździe 3:1.
Krzysztof Gierczyński, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla:
Udało nam się zrobić to, czego Jastrzębski Węgiel długo nie mógł uczynić, i dokonaliśmy tego w tym najważniejszym momencie. Odczarowaliśmy rzeszowską halę. Wygraliśmy i awansowaliśmy do Final Four Ligi Mistrzów i to my będziemy w finale w Ankarze reprezentować polską siatkówkę. Bardzo się z tego cieszymy, bo nasza droga do tego finału była długa i wyboista. Mieliśmy problemy zdrowotne podstawowych zawodników. Ale one jeszcze bardziej nas scaliły, zrobiły z nas jeszcze mocniejszy zespół. Dzisiaj przypieczętowaliśmy awans. Widać, jak ważny był ten pierwszy mecz wygrany u nas 3:0. Tutaj wystarczyło wygrać dwa sety. Zwyciężyliśmy po ciężkim boju, bo Resovia to niezwykle trudny rywal we własnej hali. Co do samego Final Four, wiadomo, że nie będziemy w Turcji faworytami, ale będziemy szukali swojej szansy w naszej mądrej i spokojnej grze. Mam nadzieję, że podołamy trudom tego turnieju. Cieszymy się z awansu, ale nie pojedziemy tam, żeby tylko być uczestnikiem. Będziemy chcieli powalczyć o jak najwyższe miejsce.
Michał Łasko, atakujący Jastrzębskiego Węgla:
Jesteśmy bardzo zadowoleni z awansu do turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Takiego rewanżu w Rzeszowie właśnie się spodziewaliśmy. Widzieliśmy, że Resovia, z którą mierzyliśmy się tydzień temu u siebie, to nie była ta prawdziwa Resovia. Tamte 3:0 to był za łatwy wynik. Dzisiaj natomiast był taki mecz, którego się obawialiśmy. Spodziewaliśmy się tego, że będzie walka piłka za piłkę, na 110 procent. Pierwsze trzy sety skończyły się minimalną różnicą. Po drugim, przegranym secie, w którym mieliśmy kilka punktów przewagi, było w nas trochę żalu, poczucia straconej okazji. Ale następnego seta zaczęliśmy z koncentracją, wiedząc co mamy robić. Przebieg trzeciego seta pokazuje, że każdy z nas dał z siebie maksimum. Jesteśmy zaszczyceni, że spotkał nas honor reprezentowania polskiej siatkówki w Ankarze. A to z kim tam zagramy, nie ma większego znaczenia. Wyjdziemy na parkiet i spróbujemy wygrać z każdym rywalem. Raz już pokonaliśmy Halkbank Ankara. Rosyjskie drużyny też są świetne, grają na wysokim poziomie, ale nie ma przeciwnika nie do pokonania.
Olieg Achrem, przyjmujący Asseco Resoviii Rzeszów:
W sporcie ktoś musi przegrać, i niestety padło na nas. Gratulacje dla Jastrzębskiego Węgla. Byli mocniejsi od nas, co udowodnili zarówno w Jastrzębiu, jak i w naszej hali. Trzeba wyciągnąć wnioski, przemyśleć te dwie porażki, żeby później nie popełniać takich błędów. Musimy skoncentrować się na następnych meczach. Liga Mistrzów to już historia. Życzę jastrzębianom powodzenia w Final Four, żeby fajnie reprezentowali polską siatkówkę. My mamy jeszcze o co grać. Pozostał Puchar Polski oraz walka o mistrzostwo kraju. I na tym będziemy się skupiać. Nie chcę szukać usprawiedliwienia w kontuzjach, bo urazy są częścią sportu. Gramy dalej.